Widmo nadmiaru lekarzy w Polsce. Naczelna Izba Lekarska ostrzega przed katastrofą

Trzy opcje proponowanych zmian

Polska ochrona zdrowia stoi na krawędzi dramatycznej zmiany. Wyniki najnowszych analiz Zespołu Naczelnej Izby Lekarskiej ds. transformacji i strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia opublikowane przez NIL prognozują nadpodaż lekarzy, które zagraża stabilności i efektywności całego systemu ochrony zdrowia w kraju.

Alarmujące dane i prognozy
Zespół, który od pół roku intensywnie pracuje nad modelem kadrowym do 2048 roku, ujawnia niepokojące liczby. W Polsce potrzeba obecnie około 4,1 lekarza na 1000 mieszkańców, jednak rzeczywista liczba lekarzy wynosi zaledwie 3,4-3,6 na 1000 osób. To luka sięgająca około 15%! Problemem jednak nie jest brak lekarzy, ale nieefektywność systemu, gdzie lekarze marnują ponad połowę swojego czasu na biurokrację zamiast leczyć pacjentów.

Niezrównoważony wzrost liczby lekarzy
Zgodnie z najnowszymi analizami, do osiągnięcia optymalnej liczby lekarzy wystarczy, aby studia ukończyli tylko ci studenci, którzy już teraz studiują medycynę. Co gorsza, jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, liczba lekarzy w 2048 roku osiągnie poziom 6,3 na 1000 mieszkańców – aż o 20% więcej niż potrzebne 5,14 na 1000 osób. Ta nadpodaż nie tylko zdestabilizuje rynek pracy, ale także zmusi wielu lekarzy do emigracji w poszukiwaniu zatrudnienia, co w efekcie oznacza marnotrawstwo miliardów złotych na ich edukację.

Scenariusze ratunkowe
Eksperci Naczelnej Izby Lekarskiej przedstawili trzy opcje, które mogą uratować system przed katastrofą:
1.    Utrzymanie aktualnego poziomu kształcenia do 2027 roku, a następnie drastyczne obniżenie liczby miejsc na studiach lekarskich o połowę.
2.    Stopniowe zmniejszanie liczby miejsc na studiach lekarskich o 9% rocznie, aby do 2030 roku osiągnąć poziom 4200 miejsc rocznie.
3.    Kombinacja obu rozwiązań, polegająca na natychmiastowym zmniejszeniu liczby miejsc oraz dalszych stopniowych redukcjach.
Każdy z tych scenariuszy wymaga szybkiego wdrożenia, aby zapobiec jeszcze większym problemom w przyszłości.

Konsekwencje braku działań
Jeżeli Ministerstwo Zdrowia nie zmieni swojej polityki, Polska stanie przed widmem efektu "yo-yo", znanego z innych krajów, które zaniedbały analizę potrzeb kadrowych w służbie zdrowia. Nadmiar lekarzy, brak pracy, emigracja, a w konsekwencji marnotrawstwo środków publicznych – to scenariusz, który może stać się rzeczywistością. Szacowane straty sięgają 15 miliardów złotych w perspektywie do 2048 roku.

Apel o rozsądek
Łukasz Jankowski, Prezes NRL, podkreśla: "Dla odczuwalnej poprawy systemu ochrony zdrowia niezbędne są czasami trudne decyzje, oparte o dane i analizy, podejmowane tu i teraz." Eksperci apelują do Ministerstwa Zdrowia o opracowanie długoterminowego planu, który pozwoli na zrównoważenie podaży i popytu na lekarzy, poprawi efektywność systemu i zapobiegnie niepotrzebnym kosztom.
Polska stoi przed wyborem: albo podejmie teraz trudne, ale konieczne decyzje, albo wpadnie w spiralę problemów, z której wyjście będzie coraz trudniejsze i kosztowniejsze. Czas na działania jest teraz – w przeciwnym razie, widmo nadpodaży lekarzy stanie się naszą rzeczywistością.

id, Źródło: NIL.org.pl