Kontrowersyjne wytyczne Ministerstwa Zdrowia: nowe zasady terminacji ciąży

Lekarzy czeka balansowanie między prawem, sumieniem, a medycyną?

Ministerstwo Zdrowia, we współpracy z Ministerstwem Sprawiedliwości, przedstawiło 30 sierpnia zapowiadane od dawna wytyczne dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży. Nowe zalecenia zaprezentowane podczas konferencji prasowej przez premiera Donalda Tuska, minister zdrowia Izabelę Leszczynę oraz ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, wzbudzają ogromne kontrowersje wśród medyków.

Liberalizacja poprzez wytyczne

Premier Tusk podkreślił, że wytyczne mają ułatwić dostęp do legalnej aborcji w Polsce, mimo restrykcyjnego prawa i niemożności przeforsowania zmian w Sejmie. Rząd, według premiera, pragnie zmienić realia stosowania prawa, aby bardziej skutecznie stawać po stronie kobiet. Wytyczne – jak mówił – są próbą otwarcia „furtek” w ramach obowiązujących przepisów, które umożliwią legalną aborcję w przypadkach, gdzie dotychczas była ona trudna do przeprowadzenia ze względu na biurokratyczne i formalne przeszkody.

Stan zdrowia psychicznego 

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zapisów jest uznanie, że aborcja ze względu na stan zdrowia psychicznego kobiety jest dopuszczalna, a do jej przeprowadzenia wystarczy opinia jednego lekarza. Minister zdrowia Izabela Leszczyna zaznaczyła, że obecnie nie jest przestrzegana zasada wynikająca z ustawy, że do przeprowadzenia zabiegu wystarczy jedno orzeczenie lekarskie. W jej ocenie, żądanie drugiego orzeczenia czy zwoływanie konsylium stanowi nieuzasadnione utrudnianie dostępu do świadczenia medycznego, które jest gwarantowane przez państwo.

Podzielone środowisko medyczne

Zaproponowane zmiany nie są zaskoczeniem, bo pojawiały się jako postulaty już wcześniej. Formułowane były przez nowo powstałą organizację medyków – Polskie Towarzystwo Zdrowia Seksualnego i Reprodukcyjnego (PTZSR). Jednak Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) w swoich rekomendacjach ostro je krytykowało. Eksperci PTGiP uznali wprawdzie, że stan zdrowia psychicznego kobiety może być przesłanką do zakończenia ciąży. Podkreślili jednak, że procedura powinna być przeprowadzona w kontrolowanych warunkach szpitalnych, z zachowaniem najwyższych standardów bezpieczeństwa. PTGiP zwróciło uwagę na potrzebę zapewnienia odpowiednich warunków medycznych, w tym monitorowania pacjentki przez cały czas trwania procedury. Takie stanowisko prezentował także ministerialny zespół na czele z odwołanym w ostatnich dniach krajowym konsultantem prof. Krzysztofem Czajkowskim.

Z kolei Polskie Towarzystwo Zdrowia Seksualnego i Reprodukcyjnego otwarcie nie zgadza się z podejściem PTGiP. PTZSR postuluje większą swobodę w dostępie do aborcji, w tym możliwość jej przeprowadzenia na prośbę pacjentki bez konieczności uzyskiwania zgód od innych lekarzy czy konsylium. Towarzystwo to opowiada się również za tzw. samoobsługą aborcyjną, gdzie kobieta mogłaby samodzielnie przyjąć leki poronne w domowych warunkach, bez konieczności hospitalizacji czy bezpośredniego nadzoru lekarskiego.

Niektóre propozycje PTMRiE oraz organizacji takich jak FEDERA znalazły już wyraz w surowych warunkach umów szpitali z NFZ wprowadzonych przez resort. Za odmowę terminacji ciąży szpitale płacą kary, która wynosi dwa procent całego kontraktu lub mogą nawet ten kontrakt stracić.

Ryzyko i odpowiedzialność lekarzy

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników stanowczo odrzuca pomysł samoobsługi aborcyjnej, argumentując, że może ona prowadzić do poważnych zagrożeń zdrowotnych, w tym krwotoków, infekcji oraz innych komplikacji. Lekarze zrzeszeni w PTGiP podkreślają, że brak bezpośredniego nadzoru medycznego podczas farmakologicznej aborcji może skutkować tragicznymi konsekwencjami. Zwracają uwagę, że w przypadku niepowodzenia lub komplikacji, pacjentki często trafiają do szpitali w krytycznym stanie, co stawia personel medyczny przed trudnym zadaniem ratowania życia, które mogło być zabezpieczone w ramach szpitalnej opieki.

Prawne aspekty i klauzula sumienia

Ministerstwo Sprawiedliwości, w ramach współpracy z resortem zdrowia, wydało także wytyczne dla prokuratorów. Minister Adam Bodnar podkreślił, że decyzja o aborcji z powodu stanu zdrowia psychicznego kobiety jest zgodna z obowiązującym prawem i nie powinna być powodem interwencji prokuratury. Wytyczne te mają za zadanie zapobiegać dodatkowemu wiktymizacji i stygmatyzacji kobiet, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej.

Dyskusję podgrzewa również kwestia klauzuli sumienia. W wytycznych jasno zaznaczono, że lekarz nie może powoływać się na klauzulę sumienia, jeśli zwłoka w udzieleniu pomocy medycznej mogłaby spowodować niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia pacjentki. Jest to kolejny punkt, który budzi sprzeciw części środowiska medycznego, które obawia się o naruszenie praw lekarzy do odmowy wykonania zabiegu z powodów etycznych.

Medyczny i społeczny wpływ nowych wytycznych

Nowe wytyczne Ministerstwa Zdrowia to próba liberalizacji dostępu do aborcji w Polsce w ramach obowiązującego prawa, która przez lekarzy może być postrzegana jako naruszająca tradycyjne zasady etyki medycznej. Podzielone stanowiska dwóch towarzystw medycznych odzwierciedlają głębokie społeczne i ideologiczne podziały w kwestii zdrowia reprodukcyjnego w Polsce. Dla lekarzy oznacza to ciągłe balansowanie pomiędzy wymaganiami prawa, dobrem pacjentek oraz własnym sumieniem w warunkach dalszej polaryzacji debaty na temat aborcji.


id