ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Sprawiedliwość po siedmiu latach: lekarka wygrywa z TVP
Jak Katarzyna Pikulska obroniła honor polskich lekarzy
Po siedmiu latach walki o dobre imię lekarka Katarzyna Pikulska doczekała się sprawiedliwości. Telewizja Polska S.A. w głównym wydaniu „Wiadomości” przeprosiła za krzywdzące i nieprawdziwe informacje, które naruszyły jej prawo do prywatności, godność osobistą oraz dobre imię. Przeprosiny dotyczą materiału „Rezydenci: 3,5 tys. podwyżki to za mało”, wyemitowanego w październiku 2017 roku.
Telewizyjna manipulacja
Pikulska wzięła udział w proteście rezydentów w 2017 roku. Młodzi lekarze prowadzący głodówkę w warszawskim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym zmusili rząd do rozmów o wzroście nakładów na ochronę zdrowia do poziomu 6,8% PKB. Choć żądania płacowe były tylko jednym z postulatów, media publiczne przedstawiły je jako główny cel protestu.
„Wiadomości” zaatakowały personalnie uczestników strajku. Katarzynę Pikulską przedstawiono jako „bojową rezydentkę”, która rzekomo „udaje biedę”, a prywatnie prowadzi luksusowe życie. Materiał telewizyjny ilustrowano zdjęciami z misji medycznych i wakacji, które lekarka publikowała na swoim prywatnym profilu w mediach społecznościowych.
Po emisji materiału na lekarkę spadła lawina hejtu: obraźliwe komentarze w sieci, wiadomości z pogróżkami. W obronie Pikulskiej stanęli nie tylko koledzy lekarze. Ostatecznie autor materiału został zawieszony. To jednak nie zakończyło sprawy – lekarka postanowiła pójść do sądu.
Proces o honor
W 2019 roku Katarzyna Pikulska, wspierana przez Naczelną Izbę Lekarską, złożyła pozew przeciwko TVP. Domagała się publicznych przeprosin oraz wpłaty 30 tys. zł na rzecz Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej – organizacji zajmującej się misjami humanitarnymi.
– To nie była tylko moja walka. Celem TVP było zdyskredytowanie wszystkich protestujących lekarzy – mówiła Pikulska, która podkreślała, że proces dotyczył obrony godności całego środowiska medycznego.
Proces nie obył się bez przeszkód. Terminy rozpraw przekładano, a postępowanie ciągnęło się latami. Dlatego lekarze w komentarzach pod postem, w którym Pikulska poinformowała o zwycięstwie, nie kryją goryczy: „przecież już nikt nie pamięta o co chodzi” – pisze jeden z nich. „Dobrze, że w końcu dopięła swego” – dodaje ktoś inny.