Leczenie wrodzonej zaćmy u dzieci metodą „bag-in-the-lens” w Katowicach

Okuliści z UCK pod okiem prof. Marie-José Tassignon jako pierwsi w Polsce operowali belgijską techniką

Okuliści z Uniwersyteckiego Centrum Kliniczne im. prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach wdrożyli nową metodę leczenia dzieci m.in. z wrodzoną zaćmą - belgijską technikę "bag-in-the-lens" – poinformował szpital w mediach społecznościowych.

Pierwsze zabiegi wykonano pod okiem twórczyni metody - prof. Marie-José Tassignon, która gościła w katowickiej klinice. Belgijska profesor osobiście przeprowadziła intensywne szkolenia dla okulistów i nadzorowała pierwsze zabiegi. Podkreśliła przy tym, że lekarze wykazali się nie tylko doskonałym warsztatem chirurgicznym, ale także otwartością na nowe techniki operacyjne.

Na czym polega ta wyjątkowa metoda? Soczewka używana w technice "bag-in-the-lens" ma nietypową budowę - dwa pierścienie optyczne, między którymi umieszczana jest torebka soczewki. To innowacyjne rozwiązanie zapobiega zarastaniu tylnej torebki i eliminuje konieczność wykonywania dodatkowych zabiegów laserowych - co jest szczególnie istotne u najmłodszych pacjentów.

Prof. Dorota Wyględowska-Promieńska, kierująca Oddziałem Okulistyki Dorosłych UCK, podkreśla znaczenie wczesnej interwencji: "Bardzo istotne u dziecka jest to, aby jak najszybciej wkroczyć z leczeniem. Proces nauki widzenia kształtuje się w pierwszych latach życia. Jeżeli mamy dziecko 8- czy 10-letnie, które nie miało zoperowanej zaćmy, to rozwija niedowidzenie i mózg później już nie nauczy się widzieć."

Jak informuje szpital, pacjentka, 3,5-letnia Marysia z Olkusza, która wcześniej przeszła zabieg usunięcia zaćmy w wieku 10 miesięcy, nadal cierpiała na głębokie niedowidzenie. Po operacji "bag-in-the-lens" nastąpiła wyraźna poprawa. Od razu po zdjęciu opatrunki powiedziała, że widzi lepiej. Potwierdziło się to także podczas wizyty u tyflopedagoga.

UCK w Katowicach wykonuje kilkadziesiąt operacji zaćmy dziecięcej - od usunięcia zmętniałej soczewki po pełne wszczepy soczewek wewnątrzgałkowych. Jak zauważa prof. Wyględowska-Promieńska, część dzieci po zabiegu potrzebuje okularów, ale wiele z nich może normalnie funkcjonować bez dodatkowej korekcji.

Szpital wykonał cztery operacje nową metodą i obecnie przymierza się do kolejnych.


id, Źródło: facebook.com/UCKwKatowicach