Lekarze domagają się pilnego uregulowania prawa aborcyjnego

Samorząd lekarski ostrzega: niejednoznaczne przepisy narażają zdrowie kobiet i bezpieczeństwo lekarzy

Brak jasnych i spójnych przepisów dotyczących aborcji w Polsce zagraża nie tylko prawom kobiet, ale również bezpieczeństwu lekarzy – alarmuje Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. W przyjętym 17 kwietnia 2025 roku stanowisku samorząd lekarski domaga się od władz państwowych pilnego uporządkowania przepisów prawnych w tej sprawie. Powód? Obowiązujące dziś regulacje są niespójne, niejednoznaczne i zmuszają lekarzy do podejmowania decyzji, których skutki prawne mogą nieść dla nich poważne konsekwencje.

Niejednoznaczne prawo

Obowiązująca od 1993 roku ustawa o planowaniu rodziny została poważnie zmodyfikowana przez dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego – z 1997 i 2020 roku. Szczególnie ten ostatni, z października 2020 roku, usunął z ustawy jedną z przesłanek umożliwiających legalne przerwanie ciąży. Jednak do dziś ustawodawca nie podjął żadnych działań, które uporządkowałyby sytuację prawną. W efekcie mamy dziś przepisy pełne luk i rozbieżnych interpretacji.

– To stan, który nie spełnia żadnych standardów, jakich obywatele powinni oczekiwać od prawa – podkreśla Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. Lekarze nie tylko są zdezorientowani, ale często także pozostawieni sami sobie w sytuacjach, które mogą mieć konsekwencje karne lub zawodowe. A przecież nie oni stworzyli ten chaos.

Kobiety i lekarze – ofiary prawnego bubla

Lekarze wskazują, że to kobiety ciężarne najbardziej odczuwają skutki wadliwego systemu prawnego. W skrajnych przypadkach może to oznaczać odmowę wykonania zabiegu ratującego życie – nie dlatego, że lekarz nie chce pomóc, lecz dlatego, że nie ma pewności, czy nie zostanie później oskarżony o złamanie prawa.

Z drugiej strony samorząd lekarski stanowczo sprzeciwia się nakładaniu na lekarzy obowiązku interpretowania niejasnych przepisów. – Lekarz nie jest ani sędzią, ani prawnikiem, a jednak to na nim spoczywa odpowiedzialność za decyzję, która może być różnie oceniona przez prokuratora, ministra czy opinię publiczną – zauważa Rada.

Polityczne milczenie trwa latami

Już bezpośrednio po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w 2020 roku lekarze apelowali o rozpoczęcie prac legislacyjnych. Od tamtego czasu nie wydarzyło się jednak nic, co mogłoby przywrócić jasność prawa. Pojawiły się jedynie wytyczne – zarówno prokuratora generalnego, jak i ministra zdrowia – które również nie rozwiązują problemu. Są to bowiem akty wydawane jednoosobowo, które mogą zostać w każdej chwili zmienione lub unieważnione. Co więcej – nie są wiążące dla sądów.

Niedawny przykład z Oleśnicy pokazuje, jak bardzo temat jest nadal polem niejasności i sporów – chociażby w kontekście interpretacji, czy można przerwać ciążę, jeśli płód osiągnął zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety. W tamtejszym szpitalu wykonano aborcję w 26. oraz – w innym przypadku – w 37. tygodniu ciąży, co wywołało szeroką krytykę i wszczęcie postępowania prokuratorskiego, mimo że lekarze działali w oparciu o wskazania medyczne, m.in. podejrzenie ciężkiej choroby płodu.

Lekarze wzywają do rozwiązania ustawowego

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej po raz kolejny apeluje do polityków o rozmowy i wypracowanie rozwiązań. Potrzebna jest jasna, jednoznaczna ustawa, która w sposób rzetelny i spójny ureguluje kwestie dopuszczalności przerywania ciąży. Tylko wtedy można zagwarantować bezpieczeństwo prawne zarówno pacjentkom, jak i lekarzom.

Samorząd lekarski przypomina, że zgodnie z konstytucją jego zadaniem jest dbanie o należyte wykonywanie zawodu lekarza oraz obrona interesów członków środowiska lekarskiego. Ale – jak zaznacza – ta troska nie może być skuteczna, gdy lekarz pracuje w warunkach niepewności prawnej.


id, Źródło: NIL.org.pl