Alarm o pogarszającej się kondycji psychicznej lekarzy
Prezentacja raportu w Senacie RP
Wyniki raportu przygotowanego przez Fundację „Polki w Medycynie” oraz Fundację „Nie Widać Po Mnie” przedstawiono 26 maja w Senacie RP, podczas konferencji pt. „Zdrowie psychiczne polskich Medyków i Medyczek – dziś i jutro”. Inicjatorem wydarzenia był wicemarszałek Michał Kamiński.
Pomysłodawczyni analizy, lek. Jagoda Hofman-Hutna, przedstawiła dane, które nie pozostawiają wątpliwości: zdrowie psychiczne polskich medyków znajduje się w głębokim kryzysie.
Skala problemu
W badaniu wzięło udział około 2200 pracowników ochrony zdrowia, w tym ponad 500 studentów kierunków medycznych. Wnioski są alarmujące:
• co siódmy respondent zgłaszał myśli samobójcze,
• ponad 60% ma trudności ze snem,
• niemal 70% czuje się nieszczęśliwych.
Najbardziej niepokojące wyniki dotyczą osób bez specjalizacji lub będących w trakcie jej zdobywania. Z badania wynika, że pierwsze pięć lat pracy zawodowej to okres największego obciążenia emocjonalnego. Znaczne pogorszenie dobrostanu psychicznego obserwuje się również u osób pracujących w systemie zmianowym oraz tych, których tygodniowy czas pracy przekracza 48 godzin.
Co gorsza, medycy rzadko sięgają po pomoc psychologiczną na wczesnym etapie pogorszenia samopoczucia. Często zgłaszają się dopiero w momencie poważnego kryzysu, który destabilizuje codzienne funkcjonowanie i życie prywatne. Zdaniem autorów raportu problem zaczyna się już na etapie edukacji – studenci uczą się, że dobro pacjenta i systemu należy przedkładać nad własne zdrowie psychiczne.
Głosy środowiska lekarskiego
Dr n. med. Magdalena Flaga-Łuczkiewicz, pełnomocniczka ds. zdrowia lekarzy przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, podkreśliła, że ryzyko samobójcze wśród lekarzy – zwłaszcza kobiet – jest 2,5-krotnie wyższe niż w innych grupach zawodowych. Jej zdaniem kluczowe jest dopasowanie ścieżki specjalizacyjnej i miejsca pracy do indywidualnych predyspozycji i wartości. Wsparcie zespołowe, adekwatne wynagrodzenie oraz poczucie wspólnoty mają fundamentalne znaczenie w zapobieganiu wypaleniu i kryzysom psychicznym.
Zwróciła również uwagę na brak wyspecjalizowanych ośrodków kształcących psychoterapeutów pracujących z medykami – choć ta grupa wymaga szczególnej uwagi.
Stygmatyzacja zamiast wsparcia
Psychoterapeutka Małgorzata Kaczmarek z Uniwersytetu SWPS podjęła temat społecznej stygmatyzacji osób wykonujących zawody medyczne. – „Dlaczego wszystkim wypada mieć kryzys psychiczny, a medykom nie?” – pytała retorycznie. Jej zdaniem pandemia COVID-19 była momentem krytycznym, który ujawnił chroniczne przeciążenie systemu i traumatyzujące warunki pracy. – „Czy system zaczął lepiej dbać o swoich pracowników? Nie. Skąd ten paradoks?” – kontynuowała.
Według niej wizerunek lekarza jako bohatera, oczekiwania nadludzkiej odporności i brak edukacji o higienie psychicznej przyczyniają się do tego, że medycy zamyjaką się w swoim cierpieniu.
Uzależnienia i brak pomocy
Wiceminister zdrowia Urszula Demkow podkreśliła, że wielu medyków ucieka w uzależnienia – od leków i alkoholu – zamiast sięgać po profesjonalne wsparcie. Towarzyszenie cierpieniu, śmierć pacjentów i niepowodzenia terapeutyczne mają ogromny wpływ na zdrowie psychiczne. Potrzeba realnego wsparcia i konkretnych programów pomocowych.
Senator Beata Małecka-Libera, laryngolog i przewodnicząca Komisji Zdrowia, mówiła o badaniach przeprowadzonych wśród śląskich lekarzy. Wskazywała na zjawiska takie jak przemęczenie, nadmierne poczucie odpowiedzialności, brak równowagi życiowej i chroniczny stres. – „Średni wskaźnik wypalenia zawodowego wyniósł 0,95 (w skali od 0 do 1). To liczba, która mówi sama za siebie” – zaznaczyła.
Zwróciła też uwagę na konieczność reformy edukacji medycznej – zarówno na etapie rekrutacji, jak i programu studiów. Jej zdaniem nie każdy powinien być lekarzem, a naciski społeczne czy rodzinne mogą prowadzić do osobistych tragedii.
Eksploatacja zapisana w przepisach
Anna Bazydło z Porozumienia Rezydentów przypomniała, że system prawny wręcz pozwala na eksploatację lekarzy. Podczas gdy Kodeks pracy mówi o limicie 150 nadgodzin rocznie, lekarze w trakcie specjalizacji realizują ich co najmniej 450. Większość pracuje ponad 200 godzin miesięcznie, często bez pełnego prawa do odpoczynku. – „Prawo nie gwarantuje bezpieczeństwa wykonywania zawodu medyka” – stwierdziła.
Dodała, że brak jasno określonych norm zatrudnienia, niedofinansowanie systemu i fikcyjne wymogi prowadzą do zagrożeń – również dla pacjentów. Jeden lekarz w centrum zdrowia psychicznego może odpowiadać za nawet 150 pacjentów, co jest obciążeniem fizycznym i emocjonalnym przekraczającym granice rozsądku.
Narastająca przemoc
W dalszej części konferencji rozmawiano także o przemocy wobec pielęgniarek, trudnej sytuacji studentów medycyny i młodych lekarzy oraz braku ochrony prawnej dla pracowników ochrony zdrowia. Wszyscy zgodnie podkreślali: zmiany muszą nastąpić jak najszybciej.