NIK: Pacjenci czekają coraz dłużej, a NFZ tonie w kosztach

"Białe plamy" na mapie systemu ochrony zdrowia powiększają się

Dostęp Polaków do świadczeń zdrowotnych pogorszył się w latach 2021–2024 – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. W opublikowanym właśnie raporcie NIK wskazuje na poważne luki w dostępie do leczenia, brak nadzoru nad wojewódzkimi oddziałami NFZ i niewydolność systemu finansowania, mimo rosnących wpływów do Funduszu. Kontrola objęła centralę oraz trzy oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia: opolski, warmińsko-mazurski i wielkopolski.

Kolejki rosną, a mapa Polski pełna "białych plam"

W wielu regionach kraju występowały tzw. „białe plamy” – czyli obszary, gdzie nie zabezpieczono dostępu do podstawowych świadczeń zgodnie z planami. Jak wynika z raportu, sytuacja ta często utrzymywała się przez kolejne lata. Jednocześnie wzrósł czas oczekiwania na diagnozę i leczenie – i to zarówno w trybie pilnym, jak i stabilnym. W przypadku wizyty u endokrynologa pacjent w woj. opolskim musiał czekać nawet 318 dni (przypadek stabilny), a w zachodniopomorskim – 154 dni (przypadek pilny).

NIK zarzuca prezesowi NFZ brak bieżącego monitorowania sytuacji oraz niewystarczający nadzór nad oddziałami terenowymi. Fundusz – mimo posiadania planów i procedur – nie prowadził analiz w miejscach pozbawionych dostępu do leczenia.

Finanse NFZ: więcej wydatków niż wpływów

Pomimo wzrostu przychodów nominalnych (o 8,3%), realnie – po uwzględnieniu inflacji – spadły. W tym samym czasie koszty NFZ wzrosły o ponad 30%. Od 2021 roku wpływy ze składek zdrowotnych nie pokrywały wydatków na świadczenia. Wskaźnik pokrycia kosztów wyniósł od 90% do 96,2%. Choć NFZ dysponował narzędziami, by reagować – jak choćby możliwość aktualizacji prognoz składek – nie skorzystano z nich.

Izba krytycznie oceniła również fakt, że zbycie obligacji Skarbu Państwa o wartości 3,3 mld zł przez NFZ odbyło się poniżej ich nominalnej wartości – zdaniem kontrolerów z powodu trudnej sytuacji finansowej Funduszu.

113 miliardów złotych dodatkowych kosztów w 3,5 roku

NFZ został także obciążony realizacją nowych zadań o łącznym koszcie przekraczającym 113 mld zł. Największym obciążeniem okazały się coroczne podwyżki dla personelu medycznego (ponad 90 mld zł). Do tego doszły obowiązki finansowania ratownictwa medycznego, programów polityki zdrowotnej, leków refundowanych dla dzieci, seniorów i kobiet w ciąży oraz zakup szczepionek.

Fundusz musiał też ponosić koszty przekazywane do innych instytucji, takich jak AOTMiT, Agencja Badań Medycznych czy Fundusz Kompensacyjny – w sumie prawie 3 mld zł.

Strategia NFZ nie działa

Kontrola wykazała rosnące różnice między województwami nie tylko w liczbie świadczeń, ale także w ich wartości i średnim koszcie leczenia. W 2023 roku średni koszt leczenia w woj. lubuskim wynosił 3,59 tys. zł, a na Podlasiu – 4,31 tys. zł. Różnice w wycenie świadczeń sięgały od 36% do nawet 380%, co – zdaniem NIK – świadczy o pogłębiającym się rozwarstwieniu regionalnym.

To tym bardziej niepokojące, że wyrównywanie dysproporcji miało być jednym z głównych celów „Strategii NFZ na lata 2019–2023”.

Uproszczone analizy ryzyka

NIK negatywnie oceniła też sposób przygotowania i realizacji planów pracy oraz planów zakupu świadczeń. O ile formalnie przygotowano je zgodnie z przepisami, to w praktyce często je przekraczano lub nie analizowano ryzyka ich realizacji w odpowiedni sposób. Centralne komórki NFZ nie uwzględniały w planach zadań wynikających z Planów Postępowania z Ryzykiem, a oceny ryzyka sporządzano uproszczoną metodą, bez dokumentowania analizy.

Nierówności będą się pogłębiać

NIK wystosowała konkretne wnioski do ministra zdrowia i prezesa NFZ:

• opracowanie mechanizmu bieżącego monitorowania „białych plam”,

• przyspieszenie postępowań o zawarcie umów na świadczenia,

• poprawa sytuacji finansowej NFZ, by zagwarantować pacjentom dostęp do leczenia.

Minister zdrowia – jak odnotowała NIK – w stanowisku do raportu zadeklarował realizację wniosków, ale nie przedstawił żadnych rozwiązań systemowych poza wsparciem budżetowym dla Funduszu.

NIK nie ukrywa zaniepokojenia. Zdaniem kontrolerów, dalsze utrzymywanie się obecnych tendencji może prowadzić do jeszcze większych nierówności w dostępie do ochrony zdrowia, a pacjenci z mniejszych miejscowości i uboższych regionów kraju będą skazani na coraz dłuższe oczekiwanie.


id, Źródło: NIK.gov.pl