Ekspert ocenia wybór Jolanty Sobierańskiej-Grendy na minister zdrowia

Sygnał zmiany w podejściu do reformy systemu

W środę premier Donald Tusk ogłosił nowy skład Rady Ministrów. Stanowisko ministra zdrowia objęła Jolanta Sobierańska-Grenda, zastępując Izabelę Leszczynę.

— To pozytywna zmiana, że kluczowy resort, jakim jest zdrowie, obejmuje nie polityk, ale osoba, która ma doświadczenie zarządcze w tym obszarze i praktykę w restrukturyzacji szpitalnictwa — mówi w rozmowie z Podyplomie.pl dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Kim jest nowa minister zdrowia?

Jolanta Sobierańska-Grenda (ur. 17 lipca 1973 r. w Malborku) to prawniczka, radczyni prawna i menedżerka z wieloletnim doświadczeniem w administracji zdrowotnej. Od 2017 roku kierowała spółką Szpitale Pomorskie — jednym z największych podmiotów leczniczych w regionie, powstałym z połączenia trzech dużych szpitali wojewódzkich.

Absolwentka prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz prestiżowych studiów MBA i Advanced Management Program w Akademii Leona Koźmińskiego. W 2024 roku obroniła doktorat z nauk społecznych, w którym przeanalizowała efektywność restrukturyzacji szpitali samorządowych na Pomorzu w latach 2011-2019.

Jej droga zawodowa prowadziła przez administrację lokalną – od 1999 roku pracowała w Starostwie Powiatowym w Malborku, a w latach 2011-2017 była dyrektorką Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. W ostatnich latach zasłynęła jako skuteczna menedżerka szpitalna. Jej działania zostały docenione m.in. nagrodą Lwy Koźmińskiego w 2022 roku oraz tytułem Kobiety Roku Rynku Zdrowia w 2025.

Wybór na czas reform

— To dobra decyzja, że polityką zdrowotną zajmie się zespół złożony z profesjonalistów — ocenia dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. Podkreśla, że ministrem odpowiedzialnym za reformę szpitalnictwa została osoba, która sama prowadziła skuteczną restrukturyzację.

Jak dodaje ekspert, na Pomorzu przeprowadzono modelowy proces zmian. Żaden z byłych wojewódzkich szpitali nie został sprywatyzowany, wszystkie pozostały w rękach samorządu województwa. Restrukturyzacja przyniosła racjonalizację liczby łóżek i zmniejszenie kosztów bez pogorszenia jakości opieki.

— Efektem tej restrukturyzacji jest to, że mimo niskiej liczby łóżek w województwie pomorskim, poziom opieki zdrowotnej pozostaje bardzo wysoki. To pokazuje, że można realizować założenia reformy, czyli przejścia z modelu opartego na szpitalnictwie na leczenie ambulatoryjne — mówi Gryglewicz.

Przypomina, że od zmian uzależnione jest uruchomienie ogromnych unijnych środków w ramach KPO. Tymczasem reforma ma opóźnienie – kolejna jej wersja dopiero niedawno trafiła do Sejmu i wkrótce zajmą się nią posłowie.

Priorytety: szpitale i e-rejestracja

Premier Donald Tusk zapowiedział, że jednym z kluczowych zadań nowej minister będzie także dokończenie wdrażania ogólnopolskiego systemu e-rejestracji. Ma on skrócić kolejki do specjalistów i ułatwić pacjentom dostęp do świadczeń. 


id