Lekarze alarmują: projekt wskaźników jakości opieki kardiologicznej budzi wątpliwości

Prezydium NRL negatywnie opiniuje projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia

Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie wskaźników jakości opieki kardiologicznej miał być narzędziem do oceny jakości leczenia chorób serca. Tymczasem Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) wyraziło zdecydowany sprzeciw wobec jego proponowanej treści. W jego ocenie nie odpowiada on wymogom ustawowym i może prowadzić do błędnych ocen jakości opieki.
Projekt ten powstał na podstawie przepisów ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK), która zakłada, że opieka kardiologiczna będzie oceniana m.in. poprzez konkretne wskaźniki obejmujące:

  • efekt leczenia,
  • powtórne hospitalizacje z tej samej przyczyny,
  • śmiertelność po zabiegach w określonych okresach,
  • strukturę procedur medycznych,
  • doświadczenie w wykonywaniu określonych świadczeń.

Wskaźniki mają zapewnić pacjentom bezpieczeństwo leczenia i umożliwić porównanie jakości opieki między placówkami.

Lekarze o projekcie
W stanowisku z 4 grudnia 2025 r. Prezydium NRL wskazuje jednak, że projekt rozporządzenia „nie konsumuje upoważnienia ustawowego zawartego w art. 19 ustawy z dnia 4 czerwca 2025 r. o Krajowej Sieci Kardiologicznej”.

Lekarze krytykują przede wszystkim:

Brak elementów ustawowych w proponowanych wskaźnikach:
NRL zauważa, że w załączniku do rozporządzenia „żaden” z proponowanych wskaźników jakości opieki kardiologicznej w obszarze klinicznym nie odnosi się do powtórnych hospitalizacji z tej samej przyczyny ani do doświadczenia w wykonywaniu określonych świadczeń, mimo że oba te elementy wymienione są w ustawie jako obowiązkowe.

Niezgodne nazewnictwo:
Prezydium NRL zauważa, że sposób, w jaki określono typy wskaźników w projekcie rozporządzenia, odbiega od terminologii ustawowej. W opinii lekarzy projekt zawiera nazwy takie jak: „wskaźnik opieki kardiologicznej”, „wskaźnik koordynacji opieki kardiologicznej”, „wskaźnik jakości opieki kardiologicznej”, „wskaźnik oceniający potencjał i możliwości wykonania najtrudniejszych zabiegów z zakresu elektrofizjologii”.

W stanowisku NRL czytamy:
„Fakt, że rozporządzenie nadaje typom wskaźników nazwy nieznane ustawie znacząco utrudnia ocenę, czy Minister Zdrowia wykonał upoważnienie zawarte w ustawie, czy wykroczył poza zakres przyznanych mu ustawą kompetencji w zakresie ustalania wskaźników jakości opieki kardiologicznej”.

Brak wskaźników zarządczych objętych ustawą:
W projekcie rozporządzenia w obszarze zarządczym przewidziano jedynie wskaźniki dotyczące „koordynacji opieki kardiologicznej”, podczas gdy ustawa wymienia również inne obszary, m.in. ciągłość opieki, realizację leczenia zgodnie z zaleceniami, długość hospitalizacji, stopień wykorzystania zasobów czy posiadanie akredytacji.

Szczegółowe uwagi NRL
W swoim stanowisku lekarze wskazują konkretne przykłady, gdzie proponowane formuły wskaźników mogą prowadzić do błędnych ocen.

W przypadku wskaźnika „Śmiertelność roczna od dnia zakończenia hospitalizacji świadczeniobiorców po ostrym zawale serca” projekt nie precyzuje, że wlicza się wyłącznie zgony z przyczyn sercowo-naczyniowych. Brak takiego ograniczenia może spowodować, że do wskaźnika zostaną wliczone zgony z przyczyn niezwiązanych z chorobą serca.

Przy wskaźniku „Adherencja do terapii podstawowej w niewydolności serca ze zmniejszoną frakcją wyrzutową lewej komory” projekt nie uwzględnia pacjentów z przeciwwskazaniami do przyjmowania leków, co mogłoby niesłusznie obniżać wskaźnik jakości danej placówki.

W odniesieniu do „Antykoagulacji w migotaniu przedsionków, z uwzględnieniem ryzyka udaru mózgu” lekarze postulują, że do wskaźnika nie powinni być wliczani pacjenci z przeciwwskazaniami do stosowania leków przeciwkrzepliwych (np. apiksaban, dabigatran, rywaroksaban, warfaryna).

Konsultacje trwają
Projekt rozporządzenia jest obecnie w fazie konsultacji. Lekarze obawiają się, że jeśli zostanie przyjęty w obecnym kształcie, wskaźniki mogą nie odzwierciedlać rzeczywistej jakości opieki kardiologicznej i placówki będą niesprawiedliwie oceniane. To sprawi, że pacjenci mogą otrzymywać błędne sygnały o jakości leczenia, a system monitorowania jakości stanie się mniej przejrzysty i mniej przydatny klinicznie.

id, Źródło: NIL.org.pl