Chirurg w sądzie

Ordynator, ale drugi operator raz jeszcze

lek. Radosław Drozd

Katedra Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu

Adres do korespondencji: lek. Radosław Drozd, Katedra Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, ul. Mikulicza-Radeckiego 4, 50-345 Wrocław. E-mail: radoslaw.drozd@umed.wroc.pl

Problematyka uprawnień, kompetencji i zakresu odpowiedzialności lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacji od wielu lat budzi kontrowersje.

Po ukazaniu się artykułu „Na kim spoczywa odpowiedzialność?” otrzymałem list od jednego z czytelników. Autor listu prosił o wyjaśnienie następującej kwestii: czy istnieją przepisy prawa medycznego definiujące konkretnie odpowiedzialność pierwszego operatora?

Powodem pytania było postępowanie karne, w którym autor listu jako ordynator występował w roli oskarżonego, a sprawa miała być bardzo podobna do opisywanej przeze mnie w artykule. Jako specjalista chirurgii i pełniący funkcję ordynatora oddziału chirurgicznego jednego ze szpitali autor listu uczestniczył (jako asysta) w zabiegu laparoskopowej cholecystektomii. Operującym był asystent jego oddziału z I stopniem specjalizacji z chirurgii. W trakcie zabiegu laparoskopowego doszło do powikłania w postaci krwawienia z loży pęcherzyka i zaszła konieczność konwersji zabiegu do metody klasycznej. Według opisu zawartego w liście zabieg ukończono w przyzwoitym czasie, bez innych niespodzianek i powikłań. Na żadnym etapie zabiegu ordynator nie musiał interweniować, tzn. podejmować decyzji za operującego, którym był lekarz z dużym doświadczeniem m.in. w zabiegach chirurgii laparoskopowej. Przed zszyciem powłok policzono materiał operacyjny, co zaznaczono w protokole operacyjnym i potwierdzono podpisami wszystkich uczestników operacji – należy domniemywać, że protokół ten podpisał operator, asystujący ordynator i pielęgniarka instrumentariuszka. Przebieg pooperacyjny był „na ogół niepowikłany” (takiego stwierdzenia użył autor listu). Po siedmiu miesiącach od daty zabiegu pacjent miał „wydalić drogami naturalnymi” chustę operacyjną o wymiarach 30 x 65 cm, czego świadkiem miały być żona i córka pacjenta.

Prokurator oskarżył członków zespołu operacyjnego o czyn z art. 160 § 3 kodeksu karnego, tj. o nieumyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu m.in. pod postacią niebezpieczeństwa powstania r...

Kwestia statusu prawnego ordynatora oddziału była w ostatnim czasie kilkakrotnie poruszana w czasopismach medycznych. Odpowiadając na pytanie autora listu, należy stwierdzić, że aktualnie nie ma przepisów prawa powszechnego, które regulowałyby zak...

Odnosząc się do innych kwestii poruszonych w liście w związku z poprzednim tekstem muszę przede wszystkim wskazać na kilka istotnych różnic pomiędzy sytuacją opisaną w artykule a wynikającą z listu.

Do góry