Wpływ niezamierzonego wychłodzenia śródoperacyjnego na wyniki leczenia chirurgicznego
dr n. med. Bartosz Horosz
- Patofizjologia okołooperacyjnej termoregulacji
- Czynniki ryzyka i następstwa niezamierzonej śródoperacyjnej hipotermii
- Zwiększone ryzyko zakażeń okołooperacyjnych i nieprawidłowości krzepnięcia – omówienie skutków zmian termoregulacyjnych wywołanych znieczuleniem
- Wpływ okołooperacyjnej opieki termicznej na wyniki zabiegów chirurgicznych w świetle dostępnych danych naukowych
Zjawisko niezamierzonego obniżenia temperatury ciała w czasie zabiegu operacyjnego wynika z zaburzeń termoregulacji spowodowanych znieczuleniem. Już wychłodzenie niewielkiego stopnia może powodować istotne zmiany w układzie krzepnięcia i znacznie ograniczyć ukrwienie tkanek obwodowych. Ponieważ takie powikłania jak nadmierne krwawienie i zakażenie miejsca operowanego mogą znacząco utrudnić przebieg śród- i pooperacyjny nawet w przypadku doskonale przeprowadzonego zabiegu chirurgicznego, ograniczenie ryzyka tych zjawisk jest istotne z każdego możliwego punktu widzenia.
Procedury przebiegające z uszkodzeniem ciągłości tkanek już poprzez samo przerwanie ich struktury stanowią znaczną interwencję w naturalną homeostazę organizmu. Konsekwencje neuroendokrynologiczne zabiegu operacyjnego w sposób oczywisty wynikają z wielu możliwych czynników, a wśród nich mechaniczne uszkodzenie jest czynnikiem inicjującym kaskadę zdarzeń, które nawet jeśli nie mają statusu sprawczego, mogą znacznie wpłynąć na cały proces leczenia operacyjnego i późniejszego powrotu do zdrowia. Unieruchomienie, nienaturalna pozycja ciała, wymagane nieraz ekstremalne jego pochylenie, dostęp dożylny i dotętniczy, cewniki moczowe i zgłębniki żołądkowe, wentylacja mechaniczna oraz anestetyki działające depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy i układ krążenia, wychłodzenie – działanie każdego z tych czynników oddzielnie i wszystkich razem w trakcie pobytu pacjenta na bloku operacyjnym kształtuje ścieżkę powrotu do zdrowia w okresie pooperacyjnym. Wychłodzenie śródoperacyjne zadziwiająco długo pozostawało obecnym, ale rzadko rozpoznawanym problemem medycyny zabiegowej. Jeszcze 30 lat temu zapobieganie śródoperacyjnej utracie ciepła nie tylko nie było standardem nawet w krajach rozwiniętych, lecz także było praktykowane prawie wyłącznie w ośrodkach pediatrycznych.
Wraz z tendencją do usprawniania i polepszania opieki okołooperacyjnej sytuacja uległa zmianie – coraz bardziej zaczęto zwracać uwagę na czynniki potencjalnie mało istotne, z których każdy oddzielnie nie miałby zapewne wystarczającej sprawczości, aby w sposób inny niż statystyczny zmienić przebieg hospitalizacji. Zmiana kilku z nich jednocześnie spowodowała natomiast efekt zauważalny klinicznie.