Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Jerzy Sikora

Redaktor Naczelny „Ginekologii po Dyplomie”

Szanowne Koleżanki i Koledzy!

Gdyby poproszono nas o wskazanie największych bolączek polskiej służby zdrowia, to ponad wszelką wątpliwość zgodnym chórem na samym czele tej listy wymienilibyśmy zbyt niskie nakłady finansowe przeznaczane na opiekę zdrowotną, monopolistyczne praktyki jedynego ubezpieczyciela, jakim jest NFZ, trudną współpracę z tą instytucją, brak jakiejkolwiek nadziei na decyzje polityczne, a w konsekwencji reformę systemu ubezpieczeń zdrowotnych, nadmierne obciążenie pracą administracyjną kosztem czasu poświęcanego pacjentom, brak czasu na dokształcanie się czy wciąż rosnącą liczbę roszczeń i spraw sądowych, w których lekarze oskarżani są o popełnianie błędu w sztuce lekarskiej. Nasuwa się zatem pytanie, czy Polska należy do tych nielicznych cywilizowanych krajów świata, w których dotychczas nie rozwiązano tak zasadniczego problemu, jakim jest właściwa organizacja i funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia? Obawiam się, że niestety odpowiedź jest twierdząca.

Z ogromnym zainteresowaniem zapoznałem się z wynikami najnowszego raportu publikowanego każdego roku przez American Medical Association (AMA), odpowiednik polskiej Naczelnej Izby Lekarskiej, w którym zamieszczono listę 10 największych wyzwań, z jakimi w każdym następnym roku będą zmagać się medycy. Czy zatem sięgając do lektury powyższego opracowania, można oczekiwać analogii w zakresie problemów trapiących lekarzy polskich i amerykańskich? Nieoczekiwanie okazuje się, że tak. Różnią nas tylko proporcje i skala problemów. Dlaczego zajmujemy się w tym miejscu akurat medycyną amerykańską, nie skupiając się przede wszystkim na naszych polskich problemach? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Skoro w czasie każdej konferencji naukowej w Polsce organizowanej w dowolnej dziedzinie medycyny zawsze powołujemy się na amerykańskie dane naukowe, cytujemy tamtejsze publikacje, wprowadzamy zaproponowane za oceanem algorytmy postępowania diagnostyczno-terapeutycznego i tamtejsze rozwiązania organizacyjne, to naturalną reakcją powinno być zadanie sobie pytania, w jaki sposób tamtejsi lekarze uzyskują tak znakomite rezultaty i czy w polskich warunkach analogiczne osiągnięcia będą w ogóle możliwe? Porównajmy zatem nasze kraje.

Jak wynika z danych raportu AMA, w 2013 roku Amerykanie wydali na ochronę zdrowia 2,9-3,8 biliona dolarów, czyli 17,4-22,8% PKB największej gospodarki na świecie. To przekłada się na sumę 9,2-12 tys. dolarów na jednego mieszkańca. Jest to absolutn...

A jak zasilane są systemy ochrony zdrowia w innych krajach? W dotkniętych kryzysem Grecji i Portugalii wydaje się odpowiednio 9,1 i 10% PKB, w Niemczech – 11,3%, w Czechach 7,5%, a w Słowacji – 7,9%. Spośród 34 krajów monitorowanych przez Organiza...

Do góry