ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Nowe poglądy na temat chirurgicznego leczenia niepłodności związanej z endometriozą
Laurie J. McKenzie, MD
Jeżeli chodzi o chirurgiczne leczenie niepłodności związanej z endometriozą, to mniej może oznaczać więcej.
Opis przypadku
J.E. jest 34-letnią kobietą niebędącą dotąd w ciąży, która trafiła do nas w styczniu 2014 roku po dwóch latach prób zajścia w ciążę. W wywiadzie podawała rozpoznanie zarówno endometriozy, jak i niepłodności zależnej od czynnika męskiego. Endometriozę rozpoznano w grudniu 2013 roku w trakcie laparoskopii, a początkowe leczenie chirurgiczne polegało na ablacji widocznych wszczepów endometrium oraz resekcji 4-centymetrowego guza endometrialnego.
Wcześniejsza diagnostyka płodności obejmowała histerosalpingografię wykonaną w listopadzie 2013 roku, w której wykazano niedrożność lewego jajowodu. Stężenie hormonu antymüllerowskiego wynosiło wtedy 1,6 ng/ml. Istotne okazały się dane dotyczące partnera, ponieważ w analizie nasienia stwierdzono 6 milionów plemników w mililitrze, a odpowiednią ruchliwość wykazywało tylko 10% z nich.
W pierwszym etapie diagnostyki u pacjentki na podstawie ultrasonografii przezpochwowej wysunięto podejrzenie obustronnych guzów endometrialnych o wielkości 5 i 10 cm. Przedyskutowaliśmy różne możliwości postępowania, w tym wdrożenie od razu zapłodnienia in vitro (IVF) zamiast resekcji guzów endometrialnych. U pacjentki nie występowały objawy, ale biorąc pod uwagę wielkość guzów endometrialnych, zaleciłam ponowną laparoskopię i usunięcie tych zmian.
Po czterech miesiącach od operacji stężenie hormonu antymüllerowskiego u J.E. było niewykrywalne. Po sześciu miesiącach od operacji u pacjentki wykonano zabieg zapłodnienia in vitro. Mimo agresywnej 16-dniowej stymulacji nie uzyskano oocytów. Stężenie hormonu antymüllerowskiego pozostawało niewykrywalne. Obecnie pacjentka rozważa zapłodnienie in vitro z wykorzystaniem oocytów innej dawczyni.
Endometrioza jest dla ginekologów jednym z największych wyzwań klinicznych. Ból i niepłodność spowodowane tą chorobą są często trudne do leczenia, a dostępne możliwości postępowania ograniczone. Przedstawiam ostrożniejsze podejście do niepłodności związanej z endometriozą, oparte na nowych danych, które wskazują, że w chirurgicznym leczeniu tego problemu „mniej znaczy więcej”.
Niedawny przypadek ilustruje problemy kliniczne w tej sytuacji.
Wprowadzenie
Częstość występowania endometriozy jest trudna do ustalenia. Według niektórych doniesień choroba występuje u 1-7% kobiet bez objawów poddawanych sterylizacji przez podwiązanie jajowodów oraz waha się między 9 a 50% wśród kobiet poddawanych laparoskopii w ramach diagnostyki niepłodności.1,2