ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Temida u ginekologa
Uleganie rutynie prostą drogą do kłopotów
Krzysztof Izdebski Prawnik, specjalista prawa medycznego
Na lekarzu spoczywa obowiązek posiadania odpowiednich kompetencji. Chodzi przy tym o kompetencje rzeczywiste, merytoryczne, nie zaś formalne (stwierdzone jedynie dyplomem lub odpowiednim certyfikatem). Dodatkowym błędem jest też rutynowe podejście do swoich obowiązków.
Był mroźny grudzień 2009 roku, gdy Michał J., lekarz ginekolog z dużym doświadczeniem i stażem pracy, miał dyżur na oddziale ginekologiczno-położniczym sporego śląskiego szpitala. W tym czasie jedną z pacjentek była Jadwiga S., która oczekiwała z niecierpliwością przyjścia na świat dwójki swoich dzieci. Ciężarna miała pewne obawy związane z ciążą bliźniaczą, ale im dłużej ona trwała, tym strach był mniejszy. Nie działo się nic niepokojącego. Ciąża przebiegała prawidłowo, bez powikłań. Pani Jadwiga miała zatem pełne prawo przypuszczać, że i rozwiązanie ciąży będzie szybkie, sprawne i bezproblemowe. Lekarz prowadzący w takim właśnie przekonaniu utwierdzał swoją pacjentkę. Krótko mówiąc, pani Jadwiga przyjechała do szpitala urodzić zdrowe dzieci – długo wyczekiwane przez całą rodzinę.
Akcja porodowa nastąpiła w nocy z 15 na 16 grudnia. Pierwsze dziecko urodziło się w sposób naturalny bez żadnych problemów. Kłopoty dały o sobie znać podczas rodzenia drugiego z bliźniąt – dziewczynki. Lekarz nie nadzorował stale stanu drugiego dziecka – tak brzmiał zarzut, który później postawi Michałowi J. prokuratura – i mimo pojawiających się nieprawidłowości w zapisie KTG, które wskazywały na niedotlenienie dziecka, zdecydował o przerwaniu około godziny 2.36 zapisu kardiotokograficznego. Monitorowanie akcji serca dziecka było kontynuowane dopiero od 3.40. Mimo że zapis KTG ponownie wskazywał na poważne nieprawidłowości w pracy serca dziecka, lekarz nie podjął szybkiej decyzji o wykonaniu cięcia cesarskiego. Decyzja taka została podjęta przez lekarza dopiero kilka minut po 4 rano. Dziecko urodziło się z objawami ciężkiej zamartwicy na skutek niedotlenienia wewnątrzmacicznego.
Najpierw zarzuty w prokuraturze, później proces karny
Całą sprawą zainteresowała się prokuratura, zarzut postawiony lekarzowi brzmiał bardzo poważnie – dotyczył on popełnienia przez Michała J. przestępstw z art. 160, § 2 i 3 kk.
Art. 160 Kodeksu karnego (Narażenie człowieka na niebezpieczeństwo)
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.