BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Kardiologia interdyscyplinarna
Majaczenie – często niedoceniany problem u pacjentów kardiologicznych
lek. Małgorzata Lach1 lek. Anna Rojek-Jarmuła2 dr hab. n. med. Łukasz J. Krzych3
Wprowadzenie
Majaczenie na podłożu somatycznym jest zespołem zaburzeń psychicznych o zwykle nagłym początku, który jak dotąd najczęściej opisywany był wśród chorych przebywających na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii, geriatrii lub w opiece paliatywnej. Nie można jednak zapominać, że problem ten jest równie istotny u pacjentów oddziałów kardiologicznych [1]. Majaczenie (łac. delirium) jest diagnozowane wyłącznie na podstawie objawów klinicznych (tab. 1). W opracowanej przez Światową Organizację Zdrowia, obwiązującej w Polsce, Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10) zostało zakodowane pod numerem F05 jako majaczenie niewywołane alkoholem i innymi substancjami psychoaktywnymi, natomiast zupełnie odrębną kategorię stanowi majaczenie alkoholowe (F10.4) [2]. W większości dostępnego piśmiennictwa majaczenie jest rozpoznawane jednak zgodnie z kryteriami Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (DSM-IV) i obejmuje wszystkie przypadki majaczenia, niezależnie od przyczyny (alkoholowe i niewywołane alkoholem i innymi substancjami) [3]. Obie klasyfikacje wspólnie podkreślają, że w obrazie klinicznym dominują zaburzenia świadomości przebiegające z upośledzeniem funkcji poznawczych. Co istotne, zaburzenia te rozwijają się w krótkim czasie, obecna jest ich zmienność dobowa i wiążą się one z obecnością chorób współistniejących, co znajduje potwierdzenie w wywiadzie, badaniu fizykalnym lub wynikach badań dodatkowych [2,3]. Warto w tym momencie zwrócić uwagę na fakt, że kryteria ICD-10 wymieniają majaczenie jako jedno z jakościowych zaburzeń świadomości, obok zamroczenia i splątania, natomiast według klasyfikacji DSM-IV terminem majaczenia objęta jest cała grupa jakościowych zaburzeń świadomości.
Majaczenie występujące u pacjenta z chorobą układu krążenia jest poważnym wyzwaniem dla zajmującego się nim lekarza. Wynika to nie tylko z powodu trudności terapeutycznych, ale może przede wszystkim z zaskoczenia, że wśród objawów somatycznych pojawił się nagle problem natury psychicznej. Objawy ze strony układu krążenia są zazwyczaj dominujące i co słuszne, są stawiane na pierwszy plan w diagnostyce i leczeniu. Podczas rutynowej diagnostyki pacjentów w stanie ciężkim, pracownicy służby zdrowia często pomijają delirium. Nie jest ono wystarczająco wcześnie rozpoznawane u 66-84% hospitalizowanych [4]. Może to mieć poważne konsekwencje, ponieważ wystąpienie majaczenia wiąże się z większą śmiertelnością [5-7], wydłużeniem hospitalizacji [8], zwiększonymi kosztami [9] i skutkuje długotrwałym upośledzeniem funkcji poznawczych [10-13].