ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Geriatria
Specyfika depresji w wieku podeszłym
Elżbieta Borek
Konsultacja medyczna: dr Alicja Klich-Rączka
Geriatrzy wiedzą, że jeżeli pacjenta seniora boli wszystko, najprawdopodobniej zdiagnozują u niego depresję
– Próby samobójcze wśród osób w podeszłym wieku wcale nie są takie rzadkie, jak to się często wydaje ludziom młodym. Stanowią drugi szczyt, po okresie dorastania, jeśli chodzi o ich częstotliwość – tłumaczy dr n. med. Alicja Klich-Rączka z Katedry Chorób Wewnętrznych i Geriatrii UJ CM. – W młodości samobójstwo zazwyczaj jest wcześniej sygnalizowane. W wieku starszym próby samobójcze są mniej na pokaz i jeśli już ktoś targnie się na swoje życie, zwykle czyni to skutecznie.
Uciekanie w chorobę
Zasadniczym powodem samobójstw wśród ludzi w wieku podeszłym jest depresja. Szacuje się, że problem dotyczy 10-20 proc. seniorów, ale jak twierdzi dr Klich-Rączka, odsetek może być znacznie wyższy, nawet 40 proc. seniorów, zwłaszcza samotnych. Nie ma też klasycznego przebiegu. Chory nie musi być smutny, zniechęcony, nie musi płakać i deklarować braku chęci do życia. W starości często występuje tzw. depresja agitata. To bardzo trudny typ tej choroby. Charakteryzuje ją silny lęk, niepokój i pobudzenie ruchowe. Chory nie może znaleźć sobie miejsca, odczuwa nieustanną potrzebę poruszania się wraz z często towarzyszącą gonitwą myśli (uciekaniem myśli). Jest w ciągłym ruchu, jednak jego działanie jest zwykle nieproduktywne albo mało celowe.
– Najczęściej jednak depresja w starszym wieku nie jest pełnoobjawowa i zwykle przyjmuje postać somatyzacji. Pacjenci chodzą od lekarza do lekarza. Te leki nie pomagają, ten lekarz niedobry. Oczywiście, jest to też rodzaj terapii zajęciowej, ale tak naprawdę – uciekanie w chorobę. Tacy chorzy na pytanie, czy jest im smutno, czy jest im źle, odpowiadają: Nie, w porządku. Ale na pytanie, czy bolą nogi, odpowiadają: Tak, a ręce – jeszcze bardziej, a głowa – no, to już się nie da wytrzymać – mówi dr Klich-Rączka i dodaje: – W geriatrii wiemy, że jeżeli pacjenta boli wszystko, jest to depresja.
Depresji nie zawsze towarzyszy choroba somatyczna, choć w większości przypadków tak jest. Ludzie starzy mają wiele dolegliwości. Niektóre, takie jak cukrzyca, choroby serca, udary mózgu, choroba Parkinsona, choroby metaboliczne, tarczycy, nowotwory – są przyczyną lęku i mogą prowadzić do depresji. Dlatego ważne jest, by seniorzy wykazujący objawy depresji zostali zbadani w celu ustalenia, czy istnieją do niej fizyczne przesłanki. Także stosowanie określonych leków, takich jak np. hormony, glikokortykosteroidy, leki na stawy czy na ciśnienie, może powodować depresję.
U seniorów depresja bardzo często ma przyczynę pozafizyczną. Wywołana może być przez samotność, utratę kogoś bliskiego, utratę pozycji zawodowej i społecznej, poczucie beznadziei i brak celów życiowych. Powodem choroby może być też sytuacja rodzinna (stosowanie przemocy psychicznej i fizycznej).
Kiedy nie grozi samobójstwo
Objawy depresji obserwuje się także w otępieniu, jednak tacy chorzy nie podejmują prób samobójczych. Człowiek z otępieniem, choć czasem mówi, że odbierze sobie życie, nie robi tego.
– Pracuję ze starszymi ludźmi ponad 30 lat i nigdy nie spotkałam się z tym, by pacjent z otępieniem próbował się zabić – mówi dr Klich-Rączka. – Choćby miał urojenia, że ktoś dybie na jego życie, że go okradają, napadają, zmawiają się przeciw niemu i z tego powodu deklarował, że skończy ze sobą, to jest niewykonalne, bo samobójstwo trzeba zaplanować i wykonać. W chorobach otępiennych nie ma mowy o planowaniu, gdyż pamięć jest zbyt krótka.
U osób z otępieniem starczym częściej niż myśli samobójcze pojawia się agresja.
Przyczyn otępienia jest kilkaset, ale najczęściej spowodowane jest chorobą Alzheimera, która odpowiada za 70-80 proc. przypadków otępienia.
Otępienie u osób starszych to złożony zespół zaburzeń pamięci, myślenia, orientacji, rozumienia, liczenia, w końcu języka. Często dochodzą do nich problemy emocjonalne i zmiany w zachowaniu.
Zaburzenia zachowania mogą się przejawiać bezcelową aktywnością, nieustającym pozostawaniem w ruchu, przemieszczaniem się. Chorzy chodzą za opiekunem krok w krok, nie są w stanie usiedzieć w miejscu. Próbują wykonywać prace domowe, co kończy się wkładaniem przedmiotów w niewłaściwe miejsca. Muszą coś robić. Pakują więc i rozpakowują ubrania, rozbierają się i ubierają, ciągle powtarzają te same pytania i prośby. Próby powstrzymania chorego często wywołują u niego agresję. Najczęściej jest ona charakterystyczna dla otępienia czołowo-skroniowego.
Zaburzenia czołowe dotyczą ok. 15-20 proc. otępień. Na początku dominują dziwaczne, niestosowne zachowania. To może być zbieractwo – zbieranie w koszach starych, śmierdzących rzeczy i znoszenie ich do domu, ale także publiczne mówienie wulgaryzmów, niestosowne żarty itd. To połączone jest często z agresją. Dopiero później dołączają się zaburzenia pamięci.
Odcienie otępienia
Jednak w najczęstszym otępieniu, czyli w chorobie Alzheimera, zaburzenia pamięci są pierwszym sygnałem i z nim zgłasza się rodzina. W późniejszym okresie u wszystkich pacjentów pojawiają się zaburzenia zachowania, wśród nich agresja, która wynika z braku krytycyzmu. Chory musi mieć rację, krzyczy, upiera się. Chce wracać do domu sprzed lat, którego nie ma, chce spotykać osoby, które nie żyją.
– Trudna rola opiekuna polega na tym, że musi się z tym zgodzić i jak najprędzej odwrócić uwagę chorego – mówi dr Klich-Rączka. – Brak pamięci jest sojusznikiem opiekunów, bo jeśli chorego zajmie się czym innym, szybko zapomni o swoich fantazjach. Może pojawić się agresja na tle jakiegoś urojenia, np. spotkałam małżeństwo dziewięćdziesięciolatków, w którym nagle mąż zaczął mieć urojenia, że do jego żony przychodzi młody kochanek. Był wściekły na żonę i agresję kierował przeciw niej. Nie ma mowy o żadnej depresji. W bardziej zaawansowanym otępieniu ona znika. Nie ma podstaw. Człowiek w otępieniu nie rozpacza z powodu braku perspektyw, bo ich nie ma. Żyje tu i teraz, a więc nie popada w depresję.
Agresja występuje nie tylko u chorych, którzy całe życie byli agresywni. Choroba zmienia czasem charakter. Opiekunowie dziwią się: co się stało z moją mamą, zawsze była taka łagodna, teraz bije i przeklina. Mówi się, że zaburzenia zachowania w 90 proc. manifestują się agresją. Tylko 10 proc. otępiałych chorych łagodnieje.
Agresja zwykle jest czymś stymulowana. Często obrazami w telewizji i dlatego jej oglądanie jest złym rozwiązaniem dla człowieka z otępieniem. Programu nie zrozumie, natomiast docierają do niego niektóre groźne fragmenty przesuwających się obrazów. Często stamtąd biorą się lęki i niepokoje. Te ruszające się postaci wychodzą z ekranu, wnikają w realne życie chorego, grożą mu, strzelają. Taki czynnik da się wyeliminować. Lepiej odciąć pacjenta od telewizora, niż zwiększać dawki leków uspokajających. Gdy telewizja pobudza nadmiernie chorego, trzeba ją ograniczać do minimum.