Kraj

Instytut Geriatrii: Najpierw szum, teraz cisza

Iwona Dudzik

Szumnie zapowiadane utworzenie Instytutu Geriatrii w praktyce będzie raczej skromnym przedsięwzięciem. – Nie rozwiąże on najbardziej palących problemów w geriatrii – mówi prof. dr hab. med. Katarzyna Wieczorowska-Tobis, konsultant krajowy w dziedzinie geriatrii oraz przewodnicząca Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego.

Powstanie Instytutu Geriatrii zapowiedziała w swoim exposé premier Ewa Kopacz. Jak mówiła, będzie on „specjalnym ośrodkiem leczenia i opieki nad osobami starszymi. Powołanie takiej specjalnej instytucji umożliwi nam wykształcenie większej liczby lekarzy geriatrów, których dzisiaj w Polsce dramatycznie brakuje”.

Nie ma sporu z reumatologią

Choć na wiążące decyzje rządu wszyscy wciąż czekają – projekt MZ przewiduje, że nowy instytut powstanie na bazie obecnego warszawskiego Instytutu Reumatologii. Jego dyrekcja odpowiedzialna za przeprowadzenie przekształcania rozpoczęła już przygotowania i ujawnia plany. Do siedmiu istniejących klinik w Instytucie Reumatologii dołączy jeszcze jedna – geriatryczna. W ten sposób powstanie Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji im. Eleonory Reicher.

Władze instytutu zapewniają, że w związku z planowanym przekształceniem nie będzie żadnego ograniczenia w funkcjonowaniu istniejących już klinik Instytutu Reumatologii.

Jak się dowiadujemy, na remont w budżecie państwa zarezerwowano 22 mln zł. Remontowane będą obecne kliniki oraz istniejący, pusty w tej chwili budynek, do którego przeniesionych zostanie sześć poradni, mieszczących się obecnie w budynku głównym, oraz powstanie tam nowa poradnia geriatryczna.

Uzasadnienie projektu rozporządzenia Rady Ministrów ws. reorganizacji Instytutu Reumatologii

W związku z rosnącymi potrzebami i wyzwaniami związanymi z opieką nad osobami starszymi oraz brakiem instytutu badawczego działającego w systemie ochrony zdrowia prowadzącego kompleksowe badania i terapię w dziedzinie geriatrii, zasadne jest wypełnienie istniejącej luki w tym obszarze. Pozwoli to opracować lub dostosować do warunków krajowych kompleksowe procedury, wytyczne i standardy związane z opieką medyczną nad osobami starszymi. Instytutem badawczym, który mógłby prowadzić działalność w dziedzinie geriatrii jest Instytut Reumatologii im. prof. dr hab. med. Eleonory Reicher w Warszawie.

źródło: http://bip.kprm.gov.pl

W miejscu zwolnionym przez poradnie ma powstać klinika geriatrii. Liczba łóżek ani liczba zatrudnionych specjalistów nie jest jeszcze znana. – Dopiero po ewentualnym przekształceniu, uzyskaniu formalnych decyzji i podpisaniu kontraktu z NFZ możliwe będą decyzje kadrowe, w tym zatrudnienie dodatkowego personelu – mówi rzecznik instytutu Joanna Komolka.

Zgodnie z zapowiedziami nowo powstały instytut ma kształcić kadrę geriatryczną z całej Polski. Instytut podpisał już umowy z kilkoma geriatrami, którzy w trakcie przekształcania będą w nim pracować. – Umowy te dotyczą deklaracji gotowości świadczenia usług medycznych przez tych lekarzy po planowanym przekształceniu.

Łóżko i nic więcej

Tymczasem prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis krytycznie ocenia te plany. Zwraca uwagę, że dla rozwoju polskiej geriatrii potrzeba czegoś więcej niż łóżek geriatrycznych w Instytucie Reumatologii. – Potrzebne są zmiany systemowe, przede wszystkim inne finansowanie – mówi.

Przypomina, że choć geriatrów jest w Polsce mało (w tej chwili 351 osób ma dyplom specjalizacyjny), to i tak tylko mniej więcej połowa z nich pracuje zgodnie z posiadaną specjalizacją. – Jest to skutek braku zainteresowania oddziałów NFZ tworzeniem łóżek geriatrycznych i generalnie niskim finansowaniem geriatrii – tłumaczy.

Jak dodaje, w tej chwili w Polsce jest ponad 200 miejsc specjalizacyjnych. – Co stanie się z wykształconymi w ciągu najbliższych lat specjalistami? To pytanie jest ciągle bez odpowiedzi – zaznacza prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis.

W jej opinii potrzebne jest centrum skupiające naukowców i praktyków pracujących w jednym zespole na rzecz gerontologii po to, aby tworzyć, rozwijać i promować rozwiązania korzystne dla polskich seniorów, w oparciu o zrozumienie procesu starzenia i jego konsekwencji. – Geriatria potrzebuje bezwzględnie wsparcia biogerontologii i gerontologii społecznej, co w proponowanej formule nie wydaje się być do zrealizowania – tłumaczy.

Głos optymisty

Jednak nie wszyscy zapatrują się pesymistycznie. Inny autorytet w kwestiach geriatrii, dr n. med. Jarosław Derejczyk, konsultant ds. geriatrii w województwie śląskim, nie przekreśla nowego instytutu. W jego ocenie o powodzeniu projektu zdecyduje zespół. – W geriatrii najważniejsze nie są budynki i miliardy na remonty i sprzęt, tylko to, jaki zasób wiedzy i doświadczenia będą posiadały zespoły medyczne, naukowo-badawcze oraz edukacyjne. By mogła powstać i zaistnieć gdziekolwiek placówka geriatryczna, nie wyremontowany budynek i nie wiedza teoretyczna zadecydują o sukcesie, lecz nałożona na posiadaną bazę i teorię jakość budowanych z pacjentami relacji behawioralno-opiekuńczych. Człowiek starszy wymaga innego podejścia i to właśnie podejście pracowników, a nie nazwa ośrodka i jego ulokowanie jest najważniejsze. Tajemnica tkwi więc w przygotowaniu, poziomie wyszkolenia i doświadczeniu zespołu liderów zarządzających, geriatrów, psychiatrów, pielęgniarek, opiekunek, rehabilitantów oraz w tym, czy lubią oni starszych ludzi i ich się nie obawiają – tłumaczy. I dodaje: – Jeśli mogę czegoś życzyć instytutowi, to przede wszystkim pełnokrwistego lidera rozmiłowanego w geriatrii – dodaje dr Derejczyk.

Tymczasem projekt rozporządzenia ministra w sprawie utworzenia Instytutu Geriatrii najwyraźniej stracił na pilności. Choć miał wejść w życie 15 kwietnia, w dalszym ciągu czeka na rozpatrzenie przez Radę Ministrów.

Do góry