ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Powitanie
Modna geriatria
Iwona Konarska
Mieliśmy Sejm Dzieci i Młodzieży (od lat zbiera się co roku), mieliśmy Obywatelski Parlament Seniorów (w tym roku zebrał się po raz pierwszy). Niestety, widzę w tych dwóch zgromadzeniach analogię intelektualno-organizacyjną, choć bardziej twórczy wydaje mi się parlament dziecięcy – jego młodzi liderzy sami obradują, sami podejmują uchwały. Za to Parlament Seniorów na razie służył deklaracji odgórnej, że w tym roku powstanie 100 domów opieki i rehabilitacji, a do 2020 roku 1000. Przy okazji wyjaśniono, czym będzie się różnił taki ośrodek od dotychczasowej rehabilitacji. Domowymi warunkami. Cokolwiek to znaczy.
Nie widzę sensu w teatralizacji życia seniora – specjalny parlament, kolorowe, w kapeluszach pochody – wszystko to, zamiast walczyć ze stereotypowym postrzeganiem starości, jeszcze go umacnia. Cudaki i tyle. Nawet zestarzeć się nie potrafią.
Sama geriatria, jaka jest w Polsce, każdy widzi. Opiera się na znakomitych specjalistach, zapaleńcach, społecznikach, lekarzach wszystkich specjalności. Co do pomysłów długofalowych koncepcje są różne – czy powinno być więcej oddziałów geriatrycznych, a może nie – najważniejszym elementem polityki senioralnej powinni być geriatrzy jako konsultanci na szpitalnych, różnych oddziałach. Łóżka geriatryczne są niepotrzebne. Odzywają się również skrajne głosy – że geriatria jest częścią każdej specjalizacji i wyizolowana nie jest potrzebna. A w ogóle to wywodzi się z interny, więc niech tam zostanie. Spór nie do rozstrzygnięcia, choć z przyczyn naturalnych zwycięży koncepcja: Wszyscy jesteśmy geriatrami.
Na szczęście rzeczywiście pieniędzy na geriatrię jest więcej, tyle że zanim zaprocentują, zestarzeje się kolejne pokolenie Polaków. Chciałabym tylko, aby media nie straszyły seniorami jak nadchodzącym tsunami. W odczuciu społecznym chyba tylko uchodźcy mogą odebrać więcej. Seniorzy portretowani jako lawina zajmują miejsca w poczekalni, chcą do sanatorium, chcą leki, chcą opieki. A przecież zamiast tego obrazu warto przebić się z myślą, jeśli nie altruistyczną, to przynajmniej pragmatyczną – w im lepszej formie będzie senior, tym mniej nas wszystkich będzie kosztował.