ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Badania
Terapia ciężkich postaci padaczki
Z dr. n. med. Jackiem Gawłowiczem, zastępcą ordynatora Oddziału Neurologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie, o badaniach dotyczących stosowania kanabinoidów jako leku sierocego rozmawia Agnieszka Kasperska
Źródłem marihuany są konopie indyjskie (Cannabis indica). Występuje w nich ponad 400 różnych substancji chemicznych, z czego ponad 70 stanowią aktywne składniki – kanabinoidy. Pod koniec lat 60. XX wieku został wyizolowany pierwszy z nich – tetrahydrokanabinol (THC), wykazujący działanie psychoaktywne, dający złudne poczucie odprężenia i przejściową euforię. W 1992 roku wyizolowano pierwszy endogenny kanabinoid – anandamid. Na początku lat 90. XX wieku zidentyfikowano i sklonowano dwa receptory kanabinoidowe CB1 i CB2.
Zaobserwowano, że marihuana poza szkodliwymi właściwościami ma również korzystne efekty działania: zmniejsza ból, uczucie lęku i niepokoju, ma działanie przeciwwymiotne, a także wzmaga apetyt.
Blisko pięć tysięcy lat temu preparaty z konopi siewnych były stosowane w chińskiej medycynie ludowej jako leki przeciwbólowe i przeciwbiegunkowe. W Europie znalazły zastosowanie w medycynie w XIX wieku do leczenia bólu, wymiotów, padaczki, stanów spastycznych. Były dostępne w aptekach bez recepty.
MT: Jakie działanie wykazuje marihuana?
Dr Jacek Gawłowicz: Kanabinoidy, czyli aktywne składniki konopi siewnych, wykazują działanie przeciwzapalne, przeciwdrgawkowe, antyoksydacyjne oraz neuroprotekcyjne. Dlatego prowadzone są badania kliniczne nad wykorzystaniem ich (pojedynczo lub zmieszanych po kilka w różnych proporcjach) w leczeniu wielu chorób. Aktualnie prowadzone są badania kliniczne mające na celu zastosowanie tych substancji w terapii lekoopornych padaczek, bólach nowotworowych, schizofrenii, cukrzycy typu 2, glejakach, wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego.
Od kilku lat dostępny jest w aptekach pierwszy naturalny (pochodzenia roślinnego) lek z konopi. Zarejestrowano go do leczenia stwardnienia rozsianego, gdyż wykazuje dużą skuteczność w eliminowaniu spastyczności. Lek ten stosuje się w postaci aerozolu na błonę śluzową jamy ustnej. Jego składnikami są tetrahydrokanabinol (THC) i kanabidiol (CBD) zmieszane w proporcjach 1:1. Aktualnie prowadzone są badania III fazy mające na celu rejestrację tego leku w bólu nowotworowym. Dostępne są także syntetyczne analogi THC wykorzystywane w onkologii do łagodzenia nudności i wymiotów w przebiegu chemioterapii.
MT: Jaka jest skuteczność stosowania marihuany w leczeniu padaczki?
J.G.: Mamy pierwsze, kilkuletnie, oparte na obserwacji niezbyt dużej populacji chorych doświadczenia ze stosowaniem kanabinoidów w padaczce. We wskazaniu tym stosujemy preparat, którego ponad 98 proc. składu stanowi kanabidiol (CBD), który nie wykazuje działania psychoaktywnego, a ma prawdopodobne działanie przeciwpadaczkowe. Posiada on niewielkie powinowactwo do receptorów kanabinoidowych CB1 i CB2. Cechuje go duży stopień bezpieczeństwa, co wykazano w badaniach przedklinicznych i klinicznych. Duże zainteresowanie tym preparatem wynika z faktu, że był stosowany u pacjentów z postaciami padaczki o bardzo ciężkim przebiegu, u których dotychczasowe metody leczenia były nieskuteczne. Obserwacje są bardzo zachęcające, ale w związku z tym, że przeprowadzone były na małej grupie pacjentów, konieczne są dalsze badania.
Brenda E. Porter i Catherine Jacobson opisali wyniki terapii 19 chorych z ciężką padaczką w większości z zespołem Dravet, który jest jednym z najcięższych zespołów padaczkowych. Z badania wynika, że u 84 proc. chorych zmniejszyła się częstość napadów, u 11 proc. napady ustąpiły. Nie obserwowano znaczących działań niepożądanych. Wydaje się, że stosując ten preparat, możemy mieć nadzieję na pomoc dużej liczbie chorych.
MT: W jakich polskich ośrodkach prowadzone będzie leczenie marihuaną leczniczą pacjentów z padaczką lekooporną?
J.G.: Padaczka to jedno z najczęstszych przewlekłych schorzeń neurologicznych. Choruje na nią ok. 1 proc. społeczeństwa. Charakteryzuje się występowaniem napadów padaczkowych oraz indywidualnym przebiegiem u każdego chorego i różną odpowiedzią na leki. Lekooporność to termin, który jest używany w przypadku braku lub niedostatecznej odpowiedzi na leczenie. W padaczce dotyczy 20-30 proc. chorych, w Polsce jest to populacja 100-120 tys. pacjentów.
Badania będą przeprowadzone w celu rejestracji preparatu, którego skład to wspomniane 98 proc. kanabidiolu. Rejestracja ma dotyczyć leczenia ciężkiej postaci padaczki – zespołu Lennoxa-Gastauta u dzieci i dorosłych oraz zespołu Dravet u dzieci jako leku sierocego. Badania z zastosowaniem kanabinoidów będą polegały na ocenie skuteczności terapii, obserwacji ewentualnych działań niepożądanych oraz kontroli jakości życia chorych. Prawdopodobnie do próby klinicznej w naszym ośrodku zostanie włączonych kilku, może nawet kilkunastu chorych dorosłych z zespołem Lennoxa-Gastauta.
W Polsce leczenie kanabinoidami w padaczce będzie prowadzone w kilku ośrodkach, m.in. w Warszawie, Lublinie, Bydgoszczy, Gdańsku i Poznaniu. Przeciwwskazaniami do rozpoczęcia terapii będą: padaczka dobrze kontrolowana przez dostępne na rynku leki, zespoły padaczkowe inne niż Lennoxa-Gastauta i Dravet, brak zgody chorego lub opiekuna oraz nieprawidłowości w badaniach biochemicznych.
MT: Jak będzie przebiegać terapia i na jaki efekt liczymy?
J.G.: W pierwszej fazie badanie będzie zaślepione, czyli zarówno lekarz, jak i pacjent nie będą wiedzieli, czy chory otrzymuje lek. W tym czasie przeprowadzimy obserwacje skuteczności terapii, występowania możliwych działań niepożądanych oraz jakości życia. Drugi etap, po kilku miesiącach od rozpoczęcia leczenia, zostanie odślepiony. W tym czasie będzie stosowany lek w określonej dawce, znanej lekarzowi i pacjentowi, z możliwością jej modyfikacji w zależności od przebiegu terapii.
Pierwsze wyniki otrzymamy po kilku miesiącach, niemniej jednak próba kliniczna z kanabinoidami, tak jak każde badanie kliniczne, wymaga czasu i dłuższych obserwacji.
Stosując preparaty na bazie konopi, mamy nadzieję na znaczną redukcję częstości lub ustąpienie napadów padaczkowych, co wiąże się z poprawą jakości życia i funkcjonowania społecznego pacjentów. Jest to ważne zwłaszcza u dzieci, gdyż zespoły Dravet i Lennoxa-Gastauta przebiegają z licznymi napadami padaczkowymi i będącą ich następstwem encefalopatią, która uniemożliwia prawidłowy rozwój.