Absolwenci

Szkolenie specjalizacyjne do poprawki

Dr n. med. Bartosz Urbański

Przewodniczący KML WIL

Small bartosz urbanski   arc opt

Dr n. med. Bartosz Urbański

W poprzednim numerze „Medical Tribune” poruszyłem zagadnienia związane z problemami zmian w kształceniu lekarzy i lekarzy dentystów. Kontynuując temat, chciałbym odnieść się do stażu podyplomowego oraz przygotowania kandydata do rozpoczęcia specjalizacji.

Wielu młodych lekarzy ma trudności w wyborze specjalizacji wynikające z braku kontaktu z praktyką zawodową w niektórych dziedzinach medycyny w trakcie studiów i stażu. Dodatkowo fikcyjność programu stażu podyplomowego nie poprawia trudnej sytuacji, bowiem wiele procedur nie jest wykonywanych. Jednocześnie stażyści nie są dopuszczani do pacjentów, do przeprowadzania procedur medycznych.

Program stażu podyplomowego nie jest też dostosowany do nowego programu studiów medycznych zakładającego rok praktycznej nauki zawodu. Na dodatek jest nieelastyczny i nie uwzględnia aktualnych potrzeb lekarzy i systemu opieki zdrowotnej. Receptą na rozwiązanie tych zagadnień wydaje się zmiana programu stażu podyplomowego we współpracy z uczelniami medycznymi – dostosowanie go do zmienionego programu studiów oraz umożliwienie stażystom przeznaczenia 8-12 tygodni na staż w wybranej przez siebie jednostce. Przyda się również kompleksowe przeorganizowanie programu stażu, tak by dostosować go do realnych potrzeb rynku medycznego, m.in. pozostawienie częściowej dowolności w wyborze dziedzin stażowych, pełne, nieograniczone PWZ wydawane czasowo na okres stażu, likwidacja lub przeorganizowanie znacznej części procedur, regulacja czasu, trybu, ilości i miejsca odbywania tzw. dyżuru. Należy również zwrócić uwagę na brak zaangażowania oraz złą organizację funkcji koordynatora stażu podyplomowego. Sytuację zapewne poprawiłaby zmiana zasad finansowania koordynatorów stażu podyplomowego, do rozważenia jest wprowadzenie wynagrodzenia również dla opiekunów stażystów na poszczególnych oddziałach.

W mojej opinii przyjmujemy zbyt dużą liczbę osób na studia lekarsko-dentystyczne. Skutek? Zauważalne obniżenie jakości kształcenia teoretycznego, a szczególnie praktycznego. Rosnąca liczba absolwentów przewyższa zapotrzebowanie rynku na lekarzy dentystów, co może oznaczać trudności w wykonywaniu zawodu. Należałoby zatem na nowo ustalić limit przyjęć na studia lekarsko-dentystyczne i postawić na jakość kształcenia przeddyplomowego, szczególnie praktycznego, a także podyplomowego. Zawód lekarza dentysty opiera się głównie na działaniu praktycznym. Liczba przyjęć na studia lekarsko-dentystyczne nie odzwierciedla potrzeb systemu ochrony zdrowia w stomatologii. Nie brakuje lekarzy dentystów, brakuje natomiast specjalistów w stomatologii.

Przechodząc od stażu podyplomowego do procesu specjalizowania się, chciałbym zwrócić uwagę na zagadnienie przestarzałych programów specjalizacji. Nie są one uaktualniane na bieżąco. Sytuacja taka stwarza duże pole do nadużyć. Jednocześnie mamy zbyt dużo staży kierunkowych i zbyt długi jest czas ich trwania. „Lekiem na całe zło” może być regularna aktualizacja programów specjalizacji, zwłaszcza w kontekście obowiązującej i zalecanej literatury, oraz stworzenie w każdej z dziedzin grupy roboczej uwzględniającej w swym składzie towarzystwa naukowe (wszystkie w danej dziedzinie), konsultantów krajowych oraz lekarzy, którzy PES zdali pozytywnie w roku poprzedzającym. Każda z tych grup roboczych pracowałaby nad aktualizacją programu specjalizacyjnego.

Zaproponowane działania mogą rozwiązać problem.

Ograniczenie liczby staży kierunkowych i ich skrócenie w zamian za podniesienie ich jakości i dużo bardziej konsekwentne egzekwowanie przebiegu oraz efektów odbywanych staży z pewnością wpłynie pozytywnie na odbywanie specjalizacji. Zamiana staży na kursy atestowane i sprawdziany wiadomości niewątpliwie podniesie ich jakość.

Podział specjalizacji lekarskich na tzw. moduły, w tym brak jasnych i jednolitych przepisów prawnych regulujących uprawnienia lekarza po zakończonym module podstawowym, nie jest ułatwieniem. Sytuację pogarszają nierealne, w większości niemożliwe do zrealizowania procedury w ramach obowiązujących programów specjalizacji. Według mojej oceny wyjściem z sytuacji może być przywrócenie w niektórych specjalnościach trybu jednolitego, np. otolaryngologia, patomorfologia, prawne określenie kompetencji w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych specjalistycznych lekarza po ukończeniu modułu podstawowego oraz urealnienie liczby procedur w obowiązujących programach specjalizacji, dostosowanie ich do statystyk wykazywanych przez najmniejsze, a nie największe ośrodki kształcące specjalizantów (przyczyni się to jednocześnie do zwiększenia liczby jednostek zdolnych do uzyskania akredytacji w zakresie prowadzenia szkolenia specjalizacyjnego).

Do góry