ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Wniosek stąd, że zakres dokumentacji medycznej wyznacza art. 25 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.
Zgodnie z tym przepisem elementy składające się na dokumentację medyczną to:
1. oznaczenie pacjenta, pozwalające na ustalenie jego tożsamości,
2. oznaczenie podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych ze wskazaniem właściwej komórki organizacyjnej,
3. opis stanu zdrowia pacjenta lub udzielonych mu świadczeń zdrowotnych,
4. data sporządzenia.
Wprost z art. 25 pkt 1 u.p.p. wynika zatem, że dane osobowe pacjenta są częścią dokumentacji medycznej objętej ochroną określoną zarówno w tej ustawie, jak i w przepisach odrębnych. Zauważmy, że sąd pierwszej instancji nie odniósł się do treści tego przepisu, choć miałaby ona istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie wyjaśnił, na jakiej podstawie prawnej oparł swoje twierdzenie, zgodnie z którym należy odróżnić dane identyfikujące pacjentów od danych o jego stanie zdrowia i udzielonych świadczeniach.
Z prawem pacjenta do ochrony informacji z nim związanych łączy się obowiązek lekarza utrzymania w tajemnicy informacji dotyczących pacjenta, uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu (art. 40 u.z.l.). To pacjent jest dysponentem danych dotyczących jego prywatności, a tylko w szczególnych sytuacjach ustawa dopuszcza możliwość pozyskania tych danych przez inne podmioty bez jego zgody. Mimo to przedstawiciel fiskusa oczekiwał ujawnienia danych w postępowaniu podatkowym dotyczącym innego podmiotu, czyli lekarza. Uczynienie temu zadość stanowiłoby niedozwoloną ingerencję w prawo do prywatności pacjentów, którzy mogą oczekiwać, by również fakt skorzystania z usług specjalisty proktologa objęty był tajemnicą lekarską. Z tego powodu nie można uznać, jak to uczynił sąd pierwszej instancji, że są to po prostu dane kontrahentów, które lekarz obowiązany jest udostępnić organom podatkowym.
Komu zatem wolno przekazać takie dane? Jedynie podmiotom upoważnionym przez przepis rangi ustawowej. Mając to na względzie, art. 26 u.p.p wprowadził kilka wyjątków od ogólnej zasady nieudostępniania dokumentacji. W ust. 3 pkt 2 przyznaje uprawnienie żądania dokumentacji wyłącznie podmiotom weryfikującym pracę placówek medycznych w zakresie świadczonych usług. W tym kontekście wymienia tylko organy władzy publicznej, NFZ, organy samorządu zawodów medycznych oraz konsultantów krajowych i wojewódzkich. Jak widać, przepis ten nie stanowi podstawy do udostępniania dokumentacji medycznej wszystkim organom władzy, i to w celach niezwiązanych z kontrolą lub nadzorem nad świadczeniem usług medycznych.
∗∗∗
Tak po latach zakończył się spór, którego finał nie był oczywisty, jak zresztą zdarza się w wielu sprawach, w których kolidują różne dobra.