Zagranica
USA: Zmienne przyczyny zgonu
Jerzy Dziekoński
Pierwszy raz od dekady w Stanach Zjednoczonych wzrosły wskaźniki umieralności. Władze federalne odnotowały wzrost liczby przypadków przedawkowania narkotyków i leków przeciwbólowych, samobójstw oraz zgonów związanych z demencją. Nieznacznie wzrosła również liczba zgonów spowodowanych chorobami serca.
Badania pokazują pewną prawidłowość – znaczny wzrost wskaźnika umieralności wśród populacji białych, słabiej wykształconych Amerykanów wiąże się z nadużywaniem leków opioidowych. Federalne władze zaznaczają, że na razie jest zbyt wcześnie, aby wyrokować, że właśnie ta część amerykańskiego społeczeństwa winduje wskaźniki. Danych nie usystematyzowano jeszcze pod względem koloru skóry czy pochodzenia etnicznego.
Robert Anderson, dyrektor National Center for Health Statistics, uważa, że statystyki należy uważnie śledzić w 2016 roku i jeśli sytuacja się powtórzy, trzeba bić na alarm.
Dane są następujące: w 2015 roku w USA odnotowano 729,5 zgonu na 100 tys. mieszkańców. W 2014 roku wskaźnik ten wynosił 723. Jak wskazują komentatorzy, w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wzrost umieralności odnotowano tylko kilka razy – w 2005 roku (z powodu fatalnego sezonu grypowego) i w 1993 roku (z powodu kombinacji grypy i AIDS). Ubiegłoroczny skok jest zaskoczeniem.
Największe żniwo w USA zbierają takie schorzenia jak nowotwory lub choroby układu krążenia. Niemniej jednak pozostają one na względnie stałym poziomie. Wskaźnik umieralności z powodu samobójstwa wzrósł w tym samym okresie z 12,7 do 13,1.
Z powodu przedawkowania narkotyków i leków przeciwbólowych wzrost był następujący – 15,2 w drugim kwartale 2015 roku (za cały rok nie zebrano jeszcze danych) do 14,1 w analogicznym okresie roku poprzedniego.