BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Made in poland
Przeszczepienie narządów szyi – stan pacjenta rok później
Wojciech Skowroński
Konsultacja medyczna: prof. Adam Maciejewski
Ryc. 1. Wolny płat jelitowy wykorzystany do rekonstrukcji drogi pokarmowej rok przed przeszczepieniem krtani.
Rok temu chirurdzy z gliwickiego Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie dokonali pierwszego na świecie tak rozległego i skomplikowanego przeszczepienia narządów szyi – krtani, tchawicy, gardła, przełyku, tarczycy z przytarczycami, struktur mięśniowych i powłoki skórnej przedniej ściany szyi. Przeszczepienie wykonano u 37-letniego mężczyzny poważnie obciążonego wieloma innymi schorzeniami: z powodu nefropatii i konieczności transplantacji nerki od blisko 15 lat poddawany jest leczeniu immunosupresyjnemu, a od 2006 roku dodatkowym kontrolom lekarskim ze względu na przebytą białaczkę szpikową leczoną chemioterapią. Dziś pacjent czuje się dobrze i powrócił do normalnego życia. Może swobodnie rozmawiać, jeść i przełykać.
Do tej pory wykonano na świecie dwa podobne przeszczepienia, ale w zdecydowanie mniejszym zakresie.
– Najbardziej zaawansowany na świecie zabieg dotyczył jedynie przeszczepienia krtani z częścią tchawicy. Pacjentka odzyskała funkcje głosowe i możliwość przełykania – mówi prof. dr hab. med. Adam Maciejewski, szef zespołu rekonstrukcyjnego. Ten zabieg chirurdzy z zachodnich ośrodków uznali za światowy sukces. Zrobili to, co jeszcze przed kilku laty w medycynie było uznawane za niemożliwe. Jeszcze pół roku temu optymizm lekarzy z Gliwic był umiarkowany, dziś coraz częściej powtarzają, że się udało i choć mają do czynienia z ludzkim organizmem, który może zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, wiedzą, że to milowy krok w leczeniu operacyjnym i rekonstrukcyjnym tego typu schorzeń.
– Mieliśmy do czynienia z bardzo zaawansowanym nowotworem krtani poddanym radioterapii i laryngektomii, z poważnymi komplikacjami pooperacyjnymi – martwicą przełyku, rozległą przetoką przełykowo-skórną, rozchwianym stanem endokrynologicznym po usunięciu tarczycy i gruczołów przytarczycznych, po kilku nieudanych próbach rekonstrukcji i założoną gastrostomią. W takim stanie pacjent trafił do naszego instytutu – wspomina prof. Maciejewski.
W 2013 roku chirurdzy z gliwickiego CO zakwalifikowali go jedynie do odtworzenia drogi pokarmowej. Wówczas nie było jeszcze mowy o możliwości wykonania przeszczepienia allogenicznego, jednak po udanym zabiegu odtworzenia fragmentu gardła i przełyku (przy wykorzystaniu fragmentu jelita pacjenta) zaczęto zastanawiać się nad możliwością przeprowadzenia pionierskiej, kompleksowej operacji allotransplantacyjnej. Zażywanie przez chorego leków immunosupresyjnych, brak cech nawrotu choroby nowotworowej i słaba jakość życia przemawiały za wykonaniem zabiegu rekonstrukcyjnego.
– Naszym celem było usunięcie wszystkich tkanek martwiczych i zwłókniałych, odsłonięcie odpowiednich naczyń i nerwów oraz właściwe połączenie z nimi przeszczepianego kompleksu – dodaje prof. Maciejewski.
Konsekwencje przeprowadzanych wcześniej w innych ośrodkach zabiegów, np. w postaci braku tętnicy szyjnej wspólnej, utrudniały pracę chirurgom. W badaniach obrazowych odnaleźli jedynie kikut tętnicy tarczowej dolnej po prawej stronie i kikut tętnicy twarzowej. Z kolei część naczyń wykorzystana do podłączenia płata jelitowego odtwarzającego gardło i przełyk ograniczała pole manewru również po lewej stronie. Kolejny problem stanowiły nerwy. Chirurdzy musieli odpowiedzieć na pytanie, które z nich można wykorzystać po znacznym uszkodzeniu w czasie poprzednich zabiegów. Zdecydowali się na te nienaruszone – podjęzykowe obustronnie, błędne i przeponowe.
– Podjęcia pracy nerwów obawiałem się najbardziej. Nie podłączaliśmy jednoimiennych, bo po tylu przeprowadzonych zabiegach było to niemożliwe. Nauka i nasze doświadczenie podpowiadały, że możemy spróbować zespolić obce sobie nerwy, ale skutków nikt nie opisywał. Na szczęście się udało – wspomina prof. Maciejewski.
Trzecie pytanie również dotyczyło techniki łączenia. Jak zespolić nowy fragment obejmujący rurowaty przełyk i gardło z gardłem odtworzonym wcześniej przy użyciu płata jelitowego? Cały kompleks musiał przecież odbudować symetrię i kształt, nie uciskając ani krtani ku przodowi, ani przełyku i gardła ku tyłowi.
– Część płata jelitowego wcześniej odtwarzającego przełyk została okrężnie wycięta i w to miejsce wstawiono fragment z przeszczepu, tworząc ciągłość i odtwarzając światło drogi pokarmowej. Dla prawidłowego aktu połykania podwiesiliśmy również pobraną wcześniej kość gnykową, odtworzyliśmy powierzchnie mięśniowe i drogę oddechową, łącząc kikut tchawicy biorcy z pobranym fragmentem od dawcy – mówi prof. Maciejewski.
Tracheostomię usunięto pacjentowi już w siódmej dobie po zabiegu, gastrostomię w 10. Pacjent powrócił do odżywiania doustnego i po 19 dobach został wypisany z oddziału rekonstrukcyjnego. Jeszcze przez kilka dni przebywał na terenie CO, ale z każdym dniem jego stan się poprawiał (ryc. 1-9).