– Przede wszystkim uzyskaliśmy właściwe ukrwienie i bezpieczną perfuzję płata, co świadczy o jego żywotności – podkreśla prof. Maciejewski.

Wszystkie narządy – krtań, tarczyca, przytarczyce czy tchawica – są unaczynione dzięki czterem jednoimiennym naczyniom tętniczym po obu stronach – tętnicom tarczowym górnym i dolnym, z odpływem zapewnionym przez towarzyszące im żyły i cztery nerwy odpowiadające za unerwienie całego kompleksu tkankowego – nerwy krtaniowe górne (lewy i prawy) i dolne.

– W czasie badań obrazowych widać wszystkie cztery naczynia tętnicze. Mają właściwy napływ.

Pacjent za sprawą nerwów krtaniowych wstecznych odzyskał prawidłową ruchomość strun głosowych wstecznych, a także ruchomość nagłośni i ciągłość przewodu pokarmowego z fizjologicznym połykaniem włącznie. Posługując się metodą scyntygrafii, lekarze upewnili się, że nie ma wychwytu jodu.

– Od pierwszej doby po transplantacji widać prawidłową funkcję tarczycy, nie pobiera żadnych fosforanów czy wapnia – dodaje prof. Maciejewski i podsumowuje: – Pacjent ma już mocny głos, swobodnie rozmawia przez telefon, uważam, że nie istnieje już w jego przypadku duże zagrożenie, ale przez cały czas jest pod obserwacją naszego instytutu.

Tak rozległe przeszczepy mogą stać się wkrótce ratunkiem dla chorych z podobnymi schorzeniami krtani, którzy wcześniej ze względu na inne procesy chorobowe i metody leczenia, np. w postaci przeszczepienia nerki, poddawani są immunosupresji.

– My nie mówimy o ratowaniu życia, a o poprawie jego funkcjonalności. Dla nas informacja, że pacjent jest już poddawany immunosupresji i nie musimy włączać dodatkowo tego leczenia, jest bardzo istotna, bo tych chorych możemy zaliczyć do grupy potencjalnych biorców w ramach allotransplantacji – dodaje prof. Maciejewski.

Do góry