Podatki

Za niewiedzę doradcy płaci podatnik

Edyta Szewerniak-Milewska

Warto zwrócić uwagę na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 19 lipca 2016 roku (sygn. akt II FSK 1773/14), w którym sąd orzekł, że bez względu na okoliczności termin na złożenie zawiadomienia o zmianie warunków prowadzenia działalności gospodarczej jest terminem prawa materialnego i nie można go przywrócić.

Sprawa dotyczyła podatnika, który płacił miesięcznie 358 zł podatku na podstawie karty podatkowej. Taką kwotę ustalił naczelnik urzędu skarbowego, przyjmując deklarację, że nie zatrudnia o­n pracowników. Potem się to zmieniło – podatnik zatrudnił pomocnika, o czym zawiadomił fiskusa dopiero po siedmiu miesiącach. Wtedy naczelnik urzędu skarbowego odebrał mu prawo do rozliczania się na preferencyjnych zasadach i kazał za cały rok zapłacić PIT na zasadach ogólnych, według skali podatkowej.

Podatnik bronił się, tłumacząc, że nie wiedział, że powinien szybciej zawiadomić urząd o zmianach. Twierdził, że korzystał z usług profesjonalnego doradcy podatkowego, który również mu o tym nie powiedział. Poza tym miał pretensje do naczelnika urzędu, że działał na jego szkodę i zamiast poinformować go o prawie do przywrócenia terminu na zgłoszenie zatrudnienia pracownika, od razu nakazał mu dopłatę podatku. Podatnik był przekonany, że ma tu zastosowanie art. 162 ordynacji podatkowej, który nakazuje organom przywrócić termin, jeżeli podatnik uprawdopodobni, że uchybienie nastąpiło bez jego winy.W tym przypadku nie można jednak o tym mówić. W doręczonej podatnikowi decyzji ustalającej wysokość karty podatkowej są bowiem informacje o obowiązkach i konsekwencjach wynikających z art. 36 ust. 7 ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne. Jest w niej też wyraźnie napisane, że podatnik jest zobowiązany informować urząd skarbowy o zmianach w ciągu siedmiu dni, a niedopełnienie tego obowiązku spowoduje wygaśnięcie decyzji.Podatnik przegrał we wszystkich instancjach, do których się odwoływał. Zarówno WSA w Łodzi, jak i NSA nie przyjęły jego argumentów, że nie miał fachowej wiedzy, a jego doradca podatkowy nie wywiązał się ze swoich obowiązków. Zdaniem sędziów także organy podatkowe, wygaszając kartę i nie informując podatnika o możliwości przywrócenia terminu, postąpiły prawidłowo, bo takiej możliwości po prostu nie ma. NSA oddalił więc skargę kasacyjną i nakazał podatnikowi zwrot kosztów postępowania.

Do góry