Absolwenci

Dyżurowy mętlik w głowie

Dr n. med. Bartosz Urbański

Przewodniczący KML WIL

Small bartosz urbanski   arc opt

Dr n. med. Bartosz Urbański

Zbliża się koniec roku i zapewne większość z was wykona swoiste podsumowanie, pewną analizę wydarzeń ostatnich miesięcy. Z mojego punktu widzenia był to czas dynamicznych zmian w systemie ochrony zdrowia w Polsce, które wraz z końcem roku na pewno nie wyhamują. Czeka nas przecież jeszcze likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia, zmiana funkcjonowania ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i wiele innych. Ale dzisiaj chciałbym się zająć powracającym niczym bumerang problemem odbywania dyżurów medycznych w trakcie czasu szkolenia specjalizacyjnego.

Zwracam szczególną uwagę na problem związany ze stosunkiem prawnym, będącym podstawą pełnienia obowiązkowych dyżurów medycznych realizowanych zgodnie z programem specjalizacji. Nowelizacja ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 18 października 2010 roku, zmieniające rozporządzenia w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów (Dz.U. Nr 198, poz 1320) zobligowały podmiot szkolący do zawarcia z lekarzem rezydentem w trakcie szkolenia specjalizacyjnego umowy na pełnienie dyżurów medycznych, nie precyzując charakteru umowy – umowa o pracę czy umowa cywilnoprawna. W związku z tym zaczęło dochodzić do nadużyć ze strony podmiotów szkolących. Polegały one na zawieraniu pomimo istniejącego między stronami stosunku pracy, w ramach umowy o pracę, odrębnej umowy cywilnoprawnej na pełnienie dyżurów medycznych. Wprowadzone przepisy miały na celu podkreślenie odrębności finansowania normalnych godzin pracy lekarza rezydenta od godzin przeznaczonych na pełnienie przez niego dyżurów medycznych, a nie stanowić przyzwolenia na podpisywanie osobnych umów. W wydanym 13.07.2015 roku komunikacie Ministerstwo Zdrowia wyraźnie podkreśla ten fakt. Identyczną interpretację przepisów przyjął Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w sprawie dwóch rezydentów kontra Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Gdańsku (sygn. akt VI P 212/15).

Należy zauważyć, że lekarze rezydenci zakwalifikowani do odbywania rezydentury przed nowelizacją ustawy oraz rozporządzenia realizują dyżury medyczne w ramach obowiązującej ich umowy o pracę. Omawiane zmiany powodują nierówne traktowanie pracowników zatrudnionych na jednakowych stanowiskach. Młodzi lekarze rezydenci są również dyskryminowani w stosunku do innych zawodów, do których nie stosuje się omawianych przepisów szczegółowych.

W uchwale z 12 czerwca 1969 roku (sygn. akt III PZP 1/69, OSNC 1969/11/197) Sąd Najwyższy stwierdził, że pracodawca, który zatrudnia pracownika poza normalnymi godzinami pracy, obowiązany jest za tę pracę płacić wynagrodzenie jak za pracę nadliczbową, chyba że jest ona wykonywana na podstawie odrębnej umowy, obejmującej rodzajowo zupełnie inne czynności. W przeciwnym razie mielibyśmy, zdaniem Sądu Najwyższego, wyrażonym w uchwale z dnia 12 kwietnia 1994 roku (sygn. akt 1 PZP 13/94, OSNP 1994/3/39), do czynienia z próbą obejścia przepisów o czasie pracy i wysokości wynagrodzenia za godzinny nadliczbowe.

Jak rozstrzygnięto w tym wyroku: „Umowa zlecenia zawarta przez zakład pracy (...) w pełnym wymiarze czasu pracy, przewidująca wykonywanie przez niego po godzinach pracy – za ustalone w niej wynagrodzenie – pracy tego samego rodzaju co określony w umowie o pracę, stanowi umowę uzupełniającą umowę o pracę (...)”. Dyżury medyczne, zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, stanowią element stosunku pracy pracownika wykonującego zawód medyczny, w tym więc również lekarza rezydenta. Należy podkreślić, że Sąd Najwyższy jednoznacznie stwierdził w treści wyroków z 22 czerwca 2014 roku (sygn. II UK 447/13 i II UK 482/13), że niedozwolone jest zawieranie odrębnych umów na pełnienie dyżurów medycznych przez podmioty medyczne z pracownikami, np. lekarzami, pielęgniarkami itp. zatrudnianymi na postawie umowy o pracę. Pełnienie dyżurów przez lekarzy rezydentów odbywać się powinno zgodnie z Kodeksem pracy. Nadużycia w tym zakresie powodują narażenie skarbu państwa na straty ze względu na odprowadzenie mniejszych składek na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Kolejną bardzo ważną kwestią jest czas pracy lekarzy rezydentów, który jest notorycznie przekraczany. Obciążenie lekarzy nadmierną pracą prowadzi do zwiększenia ryzyka błędu, co w przypadku lekarzy w trackie szkolenia jest niezwykle ryzykowne. Obecny stan rzeczy może prowadzić do szybszego wypalenia zawodowego.

Lekarz po dyżurze miałby obowiązkowe okresy odpoczynku wynoszące co najmniej 11 godzin po dyżurze oraz 35 godzin odpoczynku raz w tygodniu.

Wspomniane problemy w znacznym stopniu zniechęcają lekarzy do podejmowania pracy w Polsce. W celu podjęcia próby zahamowania emigracji lekarzy oraz poprawy warunków pracy należy rozwiązać je natychmiast. W przeciwnym razie faktycznie może się okazać, że nie będzie miał kto nas leczyć!

∗∗∗

I na zakończenie z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku chciałbym wam życzyć wszystkiego co najlepsze, sukcesów w życiu zawodowym i osobistym. Oby kolejny rok przyniósł nam zmiany w ochronie zdrowia, tym razem na lepsze.

Do góry