Wspomnienie

Mama w moich oczach

Ewa Małecka-Panas

Small zdjecie mamy opt

Prof. Izabela Płaneta-Małecka

Moja Mama, Prof. Izabela Płaneta-Małecka, urodziła się we Lwowie w 1930 roku. Wcześnie zostały z jej Mamą same: zmarł Ojciec oraz brat. Po wojnie opuściły dom we Lwowie i zaczynały wszystko od początku w Piotrkowie Trybunalskim, z pomocą życzliwej rodziny. Mama ukończyła tam szkołę średnią i kontynuowała naukę w Akademii Medycznej w Łodzi. Na studiach medycznych poznała mojego ojca, z którym tworzyli wspaniałe małżeństwo przez ponad 60 lat. Pracowała w Szpitalu Zakaźnym im. Biegańskiego w Łodzi, następnie w Klinice Chorób Dzieci WAM. Zainteresowała się gastroenterologią dziecięcą i założyła pierwszą w Polsce poradnię dla dzieci z chorobami przewodu pokarmowego. Praca była jej pasją – naukowa, dydaktyczna, a zwłaszcza leczenie. Chorych, którym pomogła i którzy wspominali ją z wdzięcznością do końca jej życia, nie da się zliczyć. Przez ponad 30 lat współorganizowała harcerskie obozy zdrowotne.

W 1980 roku Mama została kierownikiem II Kliniki Chorób Płuc WAM powstałej na bazie Szpitala Chorób Płuc w Łodzi. Klinika miała profil gastrologiczny i wcześnie wykonywano w niej, trudno w tym czasie dostępne, badania endoskopowe, USG, tomografię i badania scyntygraficzne. Rozpoczęła kampanię zmierzającą do powstania nowego szpitala pediatrycznego i położniczego w Łodzi dla kobiet i dzieci z całej Polski. Ze Szpitalem-Pomnikiem CZMP, jego powstaniem i realizacją, Mama była związana na każdym etapie. W latach 1988-1989, jako pierwsza kobieta, pełniła funkcję ministra zdrowia w rządzie Mieczysława Rakowskiego. W 1990 roku jej Klinika została przeniesiona do ówczesnego CZMP.

Jest autorką ponad 600 prac naukowych z dziedziny pediatrii, gastroenterologii, immunologii i alergologii, opublikowanych w czasopismach polskich i zagranicznych. Wykształciła wiele roczników studentów medycyny, lekarzy, była promotorką ponad 50 prac doktorskich i mentorką licznych prac habilitacyjnych. Otrzymała wiele odznaczeń i medali państwowych, ale najbardziej ceniła sobie ten od dzieci: Order Uśmiechu. Czerpała przyjemność z drobnych rzeczy, jak zachód słońca, ogień w kominku, ciepła rozmowa, stary film lub piosenka. Pozostaje w żywej pamięci wielu ludzi.

Do góry