ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Procesy
Pacjent nieświadomy ryzyka
Robert Horbaczewski
Niedomówienia
Formularz zgody pacjenta na zabieg nie może być blankietowy. Musi wymieniać wszystkie rodzaje ryzyka i następstwa operacji, a pacjent musi być ich świadomy.
Pani D., pielęgniarka z zawodu, poddała się operacji zmniejszenia piersi w jednej z białostockich klinik. Duży biust był dla niej nie tylko defektem kosmetycznym, ale przede wszystkim utrudniał aktywność fizyczną i powodował bóle kręgosłupa. Wykonanie operacji zalecali ortopedzi.
Pacjentka podpisała zgodę na operację w trybie jednodniowym. Na formularzu zgody znalazł się zapis o przedstawieniu jej planowanego sposobu leczenia operacyjnego oraz poinformowaniu o możliwych zagrożeniach i powikłaniach mogących wystąpić w przebiegu lub w wyniku operacji.
Zabieg przeprowadzono metodą McKissocka, 9 października 2013 roku. Operacja przebiegła standardowo i sprawnie. Z każdej z piersi usunięto po 1,5 kg tłuszczu. Problemy wystąpiły po operacji. Lewa pierś goiła się gorzej. Stwierdzono ropiejącą ranę operacyjną, a w posiewie bakterie gronkowca złocistego. Rozwinęła się martwica okołosutkowa lewej piersi i opadła otoczka sutkowa. Wygląd piersi nie spełnił oczekiwań pacjentki. Oczekiwała rozmiaru D, a w konsekwencji ma piersi w rozmiarze B i nie są one symetryczne.
Pacjentka pozwała klinikę do sądu. Domagała się wysokiego zadośćuczynienia. Wskazała, że lekarka przeprowadzająca zabieg dopuściła się błędu medycznego, w konsekwencji którego doszło do powikłań. Przekonywała, że martwica okołosutkowa piersi lewej nie wpisywała się w normalne ryzyko zabiegu medycznego, zaś wyrażona przez nią zgoda nie obejmowała niestandardowych powikłań, o których nie była informowana.
Klinika nie uznała roszczenia. Wskazała, że pacjentka w sposób dostateczny i prawidłowy została poinformowana o szczegółach zabiegu redukcji i podniesienia piersi, o zakresie operacji, ryzyku, jakie ze sobą niesie oraz możliwych powikłaniach pooperacyjnych. Występujące powikłania były możliwym do wystąpienia następstwem operacji, opieka pooperacyjna była prawidłowa.
Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił roszczenie pacjentki. Nie dopatrzył się ani błędu w sztuce medycznej, ani zaniedbania w opiece pooperacyjnej, ani naruszenia praw pacjenta.
Sąd, opierając się na opinii biegłego z zakresu chirurgii plastycznej stwierdził, że operacja została wykonana prawidłowo. Martwica sutka jest rzadkim, lecz zdarzającym się powikłaniem po operacji redukcji piersi. Wybranie innej metody dokonania zabiegu niż metoda McKissocka niesie ze sobą mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia martwicy brodawki, jednak wybór metody zależy od indywidualnego przypadku i należy do operującego chirurga. Krwiaki i infekcje to powikłania, które mogą wystąpić po każdej operacji, nie sposób w tej sytuacji postawić zarzutu lekarzowi, że mógł przewidzieć ryzyko wdania się infekcji.
Biegły stwierdził, że pacjentka zakaziła się gronkowcem saprofitycznym, który występuje w skórze każdego człowieka, nie zaś szpitalnym. Nie można zatem uznać, że było to zawinione działanie kliniki. Nie doszło też do zaniedbań pooperacyjnych.
Biegły wskazał, że przy zabiegu redukcji piersi metodą McKissocka istnieje większe prawdopodobieństwo wystąpienia powikłania w postaci utraty kompleksu brodawka-otoczka i pacjentka o takim ryzyku powinna być powiadomiona, najlepiej przez zapoznanie się ze stosownym formularzem i podpisanie go. W ocenie biegłego oświadczenie podpisane przez panią D. w tej kwestii mogło być zbyt lakoniczne.
Białostocki sąd dał jednak wiarę lekarce, że o możliwości wystąpienia takiego powikłania poinformowała kobietę przed operacją, a pacjentka, mimo skąpej treści oświadczenia o zgodzie na zabieg, była świadoma ryzyka.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku, rozpoznając apelację pacjentki potwierdził, że operację przeprowadzono prawidłowo. Dopatrzył się natomiast naruszenia praw pacjenta. Stwierdził, że kobieta przed wyrażeniem zgody na zabieg nie została poinformowana o możliwym następstwie w postaci martwicy i utraty kompleksu brodawka-otoczka. Przede wszystkim w dokumentacji medycznej brak jest jakiejkolwiek wzmianki o możliwości wystąpienia tego typu powikłania. Oświadczenie pacjentki – świadoma zgoda na operację w trybie jednodniowym – nie wymienia możliwości martwicy okolicy okołosutkowej jako następstwa operacji redukcji piersi. Oświadczenie to jest lakoniczne i stwierdza m.in., że pacjentka zapoznała się ze szczegółowym opisem leczenia operacyjnego, jego celowością, oczekiwanym wynikiem oraz potencjalnymi zagrożeniami mogącymi wystąpić w wyniku leczenia i zgodziła się na nie. Oświadczenie to nie wylicza jednak możliwych następstw operacji, w tym utraty brodawki piersi wraz z otoczką. Formularz stosowany w klinice miał charakter blankietowy i odbiegał od współczesnych standardów.
Zgoda na zabieg nie miała więc cech poinformowanej i uświadomionej. To oznacza, że pacjentka nie została należycie poinformowana o skutkach czekającego ją zabiegu. Podkreślała to konsekwentnie podczas całego procesu.
Sąd stwierdził, że na profesjonalnej klinice ciążył obowiązek przekazania rzetelnej i zrozumiałej informacji w zakresie określonym w art. 9 ustawy z dnia 6 listopada 2009 roku o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Tym bardziej że same kryteria celowości medycznej nie przesądzają w istocie o wyborze metody, ale przekonanie samego pacjenta i jego indywidualne cechy osobowe. Pacjent może bowiem zostać nieprzekonany i nie zgodzić się ostatecznie na zabieg.
Po stronie kliniki doszło więc do zawinionego działania w zakresie, w jakim naruszone zostało prawo pacjenta do pełnej i rzetelnej informacji o sposobach leczenia i płynącym z nich ryzyku, co przełożyło się na brak poinformowanej uświadomionej zgody na zabieg. I za to ma ona zapłacić pacjentce 40 tys. zł zadośćuczynienia (sygn. akt I ACa 7/16).