ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Bez mojej zgody
Nie niszczmy medycyny sercowo-naczyniowej, gdy działa dobrze
Opracowała: Iwona Dudzik
O tym, dlaczego zmiany wycen w kardiologii i kardiochirurgii zatrzymają rozwój tych dziedzin w Polsce, mówi prof. dr hab. med. Andrzej Bochenek, członek Rady Nadzorczej Polsko-Amerykańskich Klinik Serca (PAKS).
NFZ przedstawił kolejny projekt zarządzenia wprowadzającego nową wycenę procedur w kardiologii inwazyjnej. Już raz drastyczne obniżenie cennika dotknęło kardiologię, a było to w lipcu ubiegłego roku. Teraz ponownie będziemy świadkami, jak ceny naszych usług topnieją z godziny na godzinę.
W lipcu ubiegłego roku obniżki dotyczyły większości procedur kardiologicznych, w tym leczenia i prewencji zawałów oraz chorób naczyń. Ceny tych procedur spadły nawet o 57 proc. (!), jak w przypadku kontynuacji leczenia zabiegowego przy zmianach w naczyniach wieńcowych.
A może by im znowu zabrać
Obecnie planowane jest ponowne obniżenie wyceny leczenia części pacjentów, u których wystąpi ostry zespół wieńcowy w postaci niestabilnej dławicy piersiowej. Jest to postać choroby wieńcowej równie groźna jak zawał serca. Jeżeli nastąpi szybka interwencja, zanim dojdzie do zamknięcia naczynia wieńcowego i pojawi się pełnościenne niedokrwienie, kardiolodzy są w stanie uratować mięsień sercowy przed martwicą.
Inwazyjne leczenie zawału serca to ratowanie chorych przed śmiercią, a inwazyjne leczenie niestabilnej dławicy piersiowej to ratowanie przed kalectwem sercowym i niewydolnością serca. Krótko mówiąc, jest to przywracanie chorych do pełnej aktywności życiowej bez martwicy mięśnia sercowego.
Planowane obniżenie wyceny leczenia niestabilnej dławicy piersiowej o 51 proc. jest uzasadniane argumentem, że w dalszym ciągu kardiologia ma za dużo pieniędzy w porównaniu z innymi dziedzinami. Nikt jednak nie zwrócił uwagi na to, że w kardiologii pieniądze są potrzebne, ponieważ pojawiają się nowe technologie. Stenty zakładane przez kardiologów interwencyjnych 20 lat temu były droższe, ale ich jakość była dużo gorsza, często dochodziło do ponownego zwężenia w stencie (restenozy). Osobiście, w tamtym czasie, przy stabilnej chorobie wieńcowej nie chciałbym mieć złożonego takiego stentu, wolałbym mieć wykonaną operację pomostowania naczyń wieńcowych. Z kolei dzisiaj w wielu przypadkach stenty mogą zastąpić skomplikowaną operację naczyń wieńcowych.