ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Błędne koło terapii
Świadoma pacjentka – partner czy źródło problemów?
Dr n. med. Krzysztof Chlebus1
Opracowała: Olga Tymanowska
Nawet zdrowy pacjent może nosić w sobie istotny czynnik ryzyka. W tym przypadku to upór i zawziętość pacjentki doprowadziły ją do postawienia prawidłowej diagnozy. Okazała się skuteczniejsza od wielu doświadczonych lekarzy i mimo braku wsparcia ze strony systemu ochrony zdrowia dowiodła, że nadmierna troska o własne zdrowie nie zawsze jest przejawem hipochondrii.
Portret pacjentki, która się do mnie zgłosiła
33-letnia pacjentka zgłosiła się do poradni kardiologicznej przy Klinice Kardiologii GUMed z powodu utrzymujących się od czterech lat nieprawidłowych wartości cholesterolu – cholesterol całkowity 380 mg/dl, LDL powyżej 200 mg/dl. Pacjentka z prawidłową masą ciała, niepaląca, bez czynników ryzyka i chorób współistniejących, z pełną wydolnością wysiłkową.
Wywiad przedmiotowy nie ujawnił żadnych odchyleń od stanu prawidłowego. Wywiad rodzinny dodatni. Ojciec zmarł nagle w wieku ok. 40 lat na zawał mięśnia sercowego. Dziadek ze strony ojca również zmarł nagle z bliżej nieznanej przyczyny. To skłoniło pacjentkę do poszukiwania pomocy. Lekarze, z którymi wcześniej się konsultowała, zapewniali, że nie ma powodów do niepokoju. Ale nagłe zgony sercowo-naczyniowe w rodzinie skłoniły ją do wykonania podstawowych badań i oceny swojego ryzyka.
Historia poprzedniej, nieudanej terapii
Z punktu widzenia lekarza klinicysty ta pacjentka jest osobą zdrową. Nie ma chorób przewlekłych ani mocno wyrażonych innych czynników ryzyka sercowo-naczyniowego z wyjątkiem podwyższonych wartości cholesterolu.
Cztery lata wcześniej zgłosiła się do lekarza POZ z prośbą o zlecenie podstawowych badań laboratoryjnych. Chciała zmodyfikować styl życia, uprawiać sport i zmniejszyć masę ciała. Lekarz uznał, że jest młoda, zdrowa, a prośba o wykonanie niepotrzebnych, jego zdaniem, badań jest fanaberią. Pochwalił kobietę, że chce o siebie dbać i zasugerował regularne przyjmowanie preparatu witaminowego.
Po dwóch tygodniach pacjentka zjawiła się ponownie, zdeterminowana, żeby jednak uzyskać skierowanie. Przedstawiła historię rodzinną i wyjaśniła, że obawia się, iż nosi w sobie czynnik ryzyka, tak jak jej ojciec i dziadek.
Lekarz uznał, że u kobiet przed okresem menopauzy ryzyko sercowo-naczyniowe jest niskie. I stwierdził, że w obecnej sytuacji nie ma jej niczego do zaoferowania.
Pacjentka, która w tej sytuacji straciła nadzieję na porozumienie z lekarzem, wykonała badania w prywatnym laboratorium. Ujawniły one wysokie stężenie cholesterolu całkowitego (powyżej 380 mg/dl). Pozostałe parametry nie odbiegały od stanu prawidł...