Made in poland komentarz
Przeszczepienie szpiku bez transfuzji
Monika Stelmach
W Klinice Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu po raz pierwszy w Polsce przeprowadzono autologiczną transplantację komórek krwiotwórczych z a priori przyjętym założeniem niestosowania przetoczenia krwi ani jej składników. Pacjent, który nie zgodził się na wykonywanie transfuzji z powodów wyznaniowych (jest świadkiem Jehowy), zmagał się z nawrotem nowotworu węzłów chłonnych – chłoniakiem Hodgkina.
Chłoniaka Hodgkina (dawniej nazywanego ziarnicą złośliwą), który najczęściej dotyka osób w wieku 20-30 lat, w ok. 80 proc. przypadków leczy się za pomocą chemioterapii. Pozostałe 20 proc. to grupa chorych, u których podstawowe leczenie nie jest skuteczne i oni są potencjalnymi kandydatami do autotransplantacji. Szczególnie w tych przypadkach w trakcie terapii konieczne jest przetaczanie krwi, co pozwala na zniwelowanie pojawiających się skutków ubocznych leczenia.
– Jeśli pacjent nie odpowiada na leczenie chemioterapią, musimy je zintensyfikować. Problem w tym, że chemioterapeutyki w wysokich dawkach nieodwracalnie uszkadzają szpik, nie możemy więc tak po prostu ich zwiększyć, bo pacjent by tego nie przeżył. Dlatego najpierw pobieramy komórki macierzyste z jego krwi obwodowej, zamrażamy je i wtedy możemy pozwolić sobie na podanie ogromnych dawek chemioterapii. Następnym krokiem jest przetoczenie choremu z powrotem jego komórek macierzystych – wyjaśnia prof. dr hab. med. Tomasz Wróbel, kierownik Kliniki Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku USK.
Na tym etapie leczenia zaczyna się problem, bo zanim nowy szpik zacznie pracować, pacjent przez ok. 3 tygodnie jest bardzo podatny na infekcje, zwykle pojawia się też niedokrwistość lub skaza krwotoczna. Żeby przeprowadzić pacjenta przez okres aplazji szpiku – kiedy starego już nie ma, a nowego wciąż brak, lekarze przetaczają krew, płytki krwi, różne preparaty krwiopochodne.
Kiedy pacjent mówi „nie”
Pacjent, który poddał się terapii, to 22-letni mężczyzna. Zmagał się z nawrotem nowotworu węzłów chłonnych – chłoniakiem Hodgkina. Chorobę rozpoznano dwa lata wcześniej, był leczony kilkoma liniami chemio- i immunoterapii. Ze względów wyznaniowych...