Procesy

Pacjent nie wyraził zgody – nie należało wycinać guza

Robert Horbaczewski

Halina P. w lutym 2012 roku trafiła do szpitala w Suwałkach ze skierowaniem na leczenie chirurgiczne przepukliny udowej lewej. W dniu przyjęcia lekarz zbadał fizykalnie kanał pachwinowy pacjentki. Wykonano badania pomocnicze: badania krwi oraz pomiar ciśnienia. Nie wykonano badania USG ani innych badań obrazowych. Przed zabiegiem pacjentka została poinformowana przez lekarza operatora, że obraz kliniczny przepukliny nie jest jednoznaczny i może się okazać, że przyczyna choroby jest inna. Mimo to lekarz zdecydował się operować pacjentkę.

To nie jest przepuklina

Podczas zabiegu śródoperacyjnie stwierdzono zamiast przepukliny pachwinowej guza wychodzącego z osłonki mielinowej nerwu udowego lewego. Lekarz operator, po konsultacji z ordynatorem oddziału chirurgicznego szpitala, wyciął guz wraz z przechodzącą przez niego strukturą, która okazała się jedną z gałęzi nerwu udowego. Usunięta przez lekarza całość materiału została wysłana do badania histopatologicznego. Okazało się, że usunięta zmiana to nowotwór łagodny – osłoniak. Jest to nowotwór wywodzący się z osłonek nerwowych, wolno rosnący, z natury niedający przerzutów odległych, którego usuwaniem zajmują się neurochirurdzy lub ortopedzi.

Z wyjaśnień dyrekcji szpitala wynika, że w placówce nie jest praktykowane wykonywanie badań histopatologicznych śródoperacyjnych, bo zdarzało się, że wynik takiego badania wskazywał, że nie ma nieprawidłowych komórek, a następne badanie histopatologiczne wskazywało, że jednak jest nowotwór. Zaniechano takiej praktyki także z tego względu, że badanie śródoperacyjne przedłuża zabieg operacyjny, ponieważ trwa około 2-3 godzin, a znieczulenie ma działać około godziny. Poza tym szpital nie jest ośrodkiem referencyjnym zajmującym się wyłuszczaniem guza z nerwu.

Następnego dnia po zabiegu pacjentka odczuwała bardzo silny ból lewej nogi. Przy próbie chodzenia noga zginała się w kolanie bezwładnie i składała się „jak scyzoryk”.

Po konsultacji neurologicznej okazało się, że doszło do porażenia nerwu udowego. Kilka tygodni później Halina P. w szpitalu w Białymstoku przeszła operację rekonstrukcji nerwu. Operacja powiodła się. Kobieta odzyskała władzę w nodze, wróciła funkc...

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Odszkodowanie w wysokości 125 zł

Komisja nie dopatrzyła się błędu i orzekła, że nie było to zdarzenie medyczne w rozumieniu ustawy z 6 lipca 2008 roku [...]

Roszczenie jest słuszne

Sąd Okręgowy w Suwałkach stwierdził, że roszczenie pacjentki jest słuszne i szpital odpowiada za częściowe uszkodzenie nerwu udowego.

Należało wysłać do Białegostoku

W przypadku Haliny P. była możliwość leczenia operacyjnego z zastosowaniem techniki mikrochirurgicznej i przekierowania jej do innego ośrodka, chociażby do wspomnianego [...]
Do góry