Historia medycyny
Ospa, czyli od zarazy ateńskiej do dojenia krów
Prof. dr hab. Ryszard W. Gryglewski
Ospa prawdziwa, czyli variola vera, była jedną z najstarszych chorób zakaźnych, która prześladowała ludzkość. Pierwsze wiarygodne dowody paleopatologiczne wskazują na jej stałą obecność już w starożytnym Egipcie, chociaż nie sposób dzisiaj stwierdzić, czy przybierała wówczas rozmiary epidemiczne. Znana była także w Azji, w Chinach i Indiach, być może także cywilizacjom śródziemnomorskim.
Nie można wykluczyć, że tzw. zaraza ateńska, która spustoszyła miasto i Półwysep Peloponeski w V wieku p.n.e., była w istocie ospą, chociaż wielu współczesnych historyków wskazuje w tym przypadku na epidemię tyfusu. Podobnie jesteśmy skazani na domysły, gdy czytamy relacje naocznych świadków o zarazach nawiedzających Imperium Rzymskie. Więcej pewności dostarcza nam opis z VI wieku autorstwa Grzegorza z Tours (ryc. 1), który podawał wszystkie objawy charakterystyczne dla ospy. Zaraza, która latach 735-737 zaatakowała wyspy japońskie, zabijając co trzeciego mieszkańca, została dobrze udokumentowana. W ponad dwa stulecia później słynny perski lekarz Awicenna (ryc. 2) będzie potrafił, korzystając z prac Rhazesa, odróżnić symptomy ospy od odry, a powracający z krucjat krzyżowcy rozniosą variola vera po całej Europie. I chociaż odtąd stale już o niej słyszymy, to jednak dopiero w epoce nowożytnej ospa miała odcisnąć śmiertelne piętno na społeczeństwach większości krajów Starego Kontynentu.
Strój ochronny i wariolizacja
Pierwsze próby prewencji przed ospą podjęto najprawdopodobniej w Chinach i Indiach. Początkowo ubrania ozdrowieńców, którym udało się przeżyć zakażenie ospą, służyły jako strój ochronny, gdy przyszło stawić czoła kolejnej fali zarazy. Przyjmowano, że jakaś wewnętrzna, dana tym wybrańcom siła przenika ich odzienie, zabezpieczając przed groźbą choroby. Skoro ich ocaliła, ocali i innych. Takie też mogły być istotne źródła wariolizacji, którą, jak przypuszczamy, zaczęto stosować około X wieku w Chinach, chociaż według części badaczy miało to mieć miejsce znacznie wcześniej.
Wariolizacja polegała na wprowadzeniu sproszkowanych strupów krost ospowych wprost do nozdrzy osób zdrowych. Poddani takiemu zabiegowi ludzie w zdecydowanej większości przechodzili chorobę łagodnie i od tego momentu byli na nią odporni. Śmiertelność wahała się na poziomie od 0,5 do 2 proc., ale i tak była znacznie niższa niż śmiertelność sięgająca niekiedy 30 proc., gdy nadchodziła epidemia. Inną drogą przeprowadzenia wariolizacji (wydaje się, że upowszechnioną później) było wprowadzenie materiału zakaźnego podskórnie poprzez płytkie nacięcia wykonane zazwyczaj na kończynach.