Farmakoterapia
Ból wszechogarniający – nie składamy broni
O leczeniu pacjentów w stanie terminalnym z lek. Jolantą Grabowską-Markowską, prezesem Społecznego Stowarzyszenia Hospicjum Cordis w Katowicach, rozmawia Wojciech Skowroński
MT: Ból wszechogarniający – to pojęcie często pojawia się w leczeniu pacjentów w stanie terminalnym choroby nowotworowej.
Lek. Jolanta Grabowska-Markowska: Ból wszechogarniający dotyka każdego pacjenta w stanie terminalnym, niezależnie od tego, czy cierpi on somatycznie. Na ten ból składają się: komponenta psychiczna, fizyczna, duchowa oraz ta związana z relacjami z otoczeniem. Leczenie farmakologiczne chorego w takim stanie jest oczywiście bardzo ważne, ale to nie wszystko. Dopiero zabezpieczenie każdej z wymienionych składowych może prowadzić do właściwej kontroli objawów i, jeżeli to możliwe, do poprawy. Taką sytuację może zapewnić przede wszystkim wielospecjalistyczny hospicyjny zespół terapeutyczny. Podstawowym założeniem jest dobra jakość życia chorego, aż do jego kresu.
MT: Co w sytuacji, gdy nie ma możliwości umieszczenia chorego w hospicjum?
J.G.-M.: Wówczas lekarz pierwszego kontaktu winien posłużyć się swoją wiedzą bazującą na tzw. drabinie analgetycznej. Pojęcie to zostało wprowadzone przez WHO w 1986 roku i poszerzone o definicję opieki paliatywnej w 1989 roku. Trójstopniowa skala drabiny dokładnie określa leki podawane w leczeniu bólu (od analgetyków nieopioidowych po silne opioidy, takie jak morfina czy oksykodon). Samo leczenie farmakologiczne jest jednak niewystarczające, dlatego lekarz prowadzący powinien skorzystać z pomocy pielęgniarki, która odwiedzając chorego w domu, jest w stanie określić dodatkowe potrzeby, np. wypożyczenie odpowiedniego materaca przeciwodleżynowego lub koncentratora tlenu. Pozostaje jeszcze kwestia ssaka, pulsoksymetru, ewentualnie specjalistycznego łóżka i innych przedmiotów ułatwiających pielęgnację.
MT: Jak często należy odbywać wizyty u chorego?
J.G.-M.: Muszą być regularne. O ich terminach powinien poinformować oczywiście lekarz prowadzący. W przypadku opieki hospicyjnej, zgodnie z procedurami NFZ, pielęgniarka odwiedza chorego nie mniej niż dwa razy w tygodniu, a lekarz nie mniej niż raz na dwa tygodnie.
MT: Na co musi zwrócić uwagę lekarz rodzinny lub pierwszego kontaktu?
J.G.-M.: Po pierwsze na to, że miareczkujemy leczenie, zaczynając od małych dawek. Po drugie podajemy leki jak najdłużej się da doustnie, po trzecie niezależnie od tego, jakie jest nasilenie bólu (lub brak objawów), leki podajemy w stałych odstępa...