− Nadal nie zostały stworzone w psychiatrii jednolite wzorce oparte na wieloczynnikowych mechanizmach powstawania zaburzeń – uważa dr Murawiec. Tymczasem w poleganiu na kryteriach objawowych kryje się pułapka fałszywej współchorobowości: pacjent ma nie tylko jedno rozpoznane przez nas zaburzenie, ale też wiele innych, co wynika z poszufladkowania w klasyfikacji tych samych objawów także w innych miejscach. Ponadto w psychiatrii brak znajomości procesu patofizjologicznego prowadzącego do choroby powoduje skupienie się diagnosty na objawach, a do nich mogą prowadzić różne procesy. To dlatego lek podany grupie pacjentów np. z depresją, do której doprowadzają dwa procesy, u części zadziała, a u części nie. − Kryteria diagnostyczne, które miały służyć zabezpieczeniu minimalnego standardu stawiania diagnozy, stały się niepodważalną i całościową wiedzą na temat danego zaburzenia – wyjaśnia dr Murawiec.

Rewolucja w genomice i nowe badania nad mózgiem

W ciągu ostatnich trzech dekad wiele badań podstawowych i klinicznych pogłębiło rozumienie procesów mózgowych. Na przykład badania nad rolą ciała migdałowatego w powstawaniu emocji strachu doprowadziły do rozpoznania systemów, które reagują na różne konteksty zagrożeń i dynamicznie regulują reakcje emocjonalne. Neuronauka korzysta z zaawansowanych metod pozyskiwania, analizowania i udostępniania danych. Pojawiło się wiele nieinwazyjnych metod neuroobrazowania, m.in. kilka odmian rezonansu magnetycznego (MRI – magnetic resonance imaging). Rewolucja w genomice przyniosła w psychiatrii zainteresowanie diagnostyką. Ogólnie, w pewnej mierze, stało się możliwe przekładanie poznawczego postępu na rozpoznawanie i leczenie zaburzeń psychicznych. Amerykański Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego (NIMH – National Institute of Mental Health) w 2009 r. wdrożył projekt Research Domain Criteria (RDoC), którego celem jest poszukiwanie nowej metody klasyfikacji chorób psychicznych, w większej mierze opartej na przesłankach naukowych1, „w oparciu o wymiary obserwowalnych zachowań i mierniki neurobiologiczne”. RDoC to pierwszy krok w kierunku precyzyjnej medycyny zaburzeń psychicznych. Z kolei od 2013 r. trwa US BRAIN Initiative − badanie prowadzone na modelach zwierzęcych, poszukujące informacji na temat działania ludzkiego mózgu na poziomie komórkowym. US BRAIN zakończy się w 2026 r. i będzie kopalnią wiedzy dla badaczy klinicznych pracujących nad zaburzeniami psychiatrycznymi, neurodegeneracyjnymi i neurorozwojowymi.

„Osiągnięcie głębszego zrozumienia, jak dokładnie funkcjonuje ludzki mózg i co się w nim dzieje w różnych chorobach pozostaje niezwykle wymagającym przedsięwzięciem”1. ICD-11 okaże się zapewne kolejnym ważnym, ale jedynie przejściowym narzędziem w psychiatrii – na drodze od ery diagnostyki kryterialnej do ery medycyny translacyjnej, korzystającej z ogromnych baz danych z różnych dziedzin nauki, pozwalającej precyzyjnie dotrzeć do umysłu drugiego człowieka i leczyć jego psychiczne cierpienia.


Zdjęcia: archiwum prywatne, Włodzimierz Wasyluk, ilustracje: Kubkoo/iStock/Getty Images Plus/Getty Images (2)

Do góry