W powiększeniu

Jak ukończyć studia kategorii C i zostać dobrym lekarzem

Iwona Dudzik

Kierunki lekarskie wyrastają w naszym kraju jak grzyby po deszczu – jest ich już 24, z tego cztery w stolicy. Powstają na uniwersytetach, które do tej pory z medycyną nie miały nic wspólnego, w politechnikach, a także wyższych szkołach zawodowych. Czy ich ukończenie będzie przepustką do zdobycia prestiżowego zawodu dla rzeszy młodych ludzi, którzy w innym wypadku nie mieliby na to szans? A może absolwenci otrzymają etykietę lekarzy drugiej kategorii, po czym zostaną skierowani na najbardziej niewdzięczne odcinki polskiej ochrony zdrowia?

Początek roku z usterkami

Maciej Biernacki, 19-latek z Sochaczewa, miał wiele szczęścia, że dostał się na medycynę.

Zabrakło mu kilkunastu punktów na Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) i już pogodził się z tym, że kolejną szansę będzie miał za rok. Tymczasem w sierpniu, a więc niewiele przed rozpoczęciem roku akademickiego, Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie otrzymał akredytację do otworzenia nowego kierunku lekarskiego i pospiesznie ogłosił rekrutację. Co ważne, uczelnia wymagała od kandydatów wyników matury z biologii i chemii, podczas gdy WUM dodatkowo punktował także matematykę i fizykę, których Maciej na maturze nie zdawał. Tym razem punktów wystarczyło i Maciej został wpisany w poczet studentów częstochowskiej uczelni.

Rok akademicki w Długoszu rozpoczął się małym falstartem. Niektóre zajęcia, na przykład z biologii molekularnej, z powodu braku wykładowcy rozpoczęły się dopiero w trzecim tygodniu. Prosektorium nadal nie ma. Do ćwiczeń w laboratorium z użyciem kości studenci przystąpili później niż w innych uczelniach, a preparaty mokre wciąż nie zostały dostarczone.

Te drobne usterki jednak Maciejowi nie przeszkadzają. W jego ocenie ważniejsze jest to, że kadra profesorska jest doświadczona i wymagająca. Wśród nich znane nazwiska: dr hab. n. med. Marek Kucharzewski czy lek. Andrzej Kaśkosz – obaj to uznani wykładowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach prowadzący wykłady i zajęcia z anatomii. – Jako studenci jesteśmy w dobrych rękach – mówi Maciej.

Wynajęte prosektorium

Nie tylko Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie w tym roku otworzył kierunek lekarski. Po raz pierwszy medycynę można studiować na Akademii Medycznych i Społecznych Nauk Stosowanych w Elblągu (poprzednia nazwa: Elbląska Uczelnia Humanistyczno-Ekonomiczna). Ten ostatni przypadek wzbudził szczególne kontrowersje – rekrutację ogłoszono przed uzyskaniem akredytacji Państwowej Komisji Akredytacyjnej (PKA). Jeszcze na miesiąc przed inauguracją roku akademickiego kompletowano tam kadrę wykładowców.

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Szkoła kategorii C

Protesty i groźby ze strony samorządu lekarskiego na niewiele się zdały. Nie zatrzymały procesu powstawania nowych kierunków, podobnie jak rok wcześniej nie [...]

Studia nie tak proste, jak myśleli

Krytycy pomysłu mówią o kształceniu „produktów lekarzopodobnych”, „neolekarzy” i o felczeryzacji medycyny. Wyciągają takie kwiatki: w Rzeszowie na zastępstwo za wykładowcę przyszedł lekarz weterynarii, w Radomiu [...]

Medycyna oknem na świat

Maciej Biernacki nie martwi się zupełnie tym, że masowa produkcja lekarzy spowoduje, że na rynku pracy będzie ich zbyt wielu. – [...]

Brakuje miejsc na praktyki

Pierwszy kierunek lekarski na uczelni niepublicznej powstał w 2016 r. (na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego). Rok później dołączyły kolejne, wśród nich [...]

Ranking prawdę powie?

Jaka więc za kilka lat będzie sytuacja młodych, którzy dziś korzystają z szeroko otwartej furtki do zawodu lekarza? Czy ich marzenia się [...]

Do góry