ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Praktyka lekarska
Helicobacter pylori – bakteria, która zabija
Opracowała: Anna Jarosz
Rak żołądka zbiera bogate żniwo. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) wynika, że co roku w Polsce diagnozuje się go u ok. 5 tysięcy osób. W grupie ryzyka są przede wszystkim ludzie powyżej 45 r.ż. Choroba dotyka mężczyzn dwukrotnie częściej niż kobiety. Główną przyczyną raka żołądka jest powszechnie występująca, ale mało znana bakteria – Helicobacter pylori. I chociaż można ją wykryć prostym testem, a infekcję skutecznie leczyć, bagatelizujemy problem
Rak żołądka jest bardzo groźnym nowotworem, ponieważ długo nie daje specyficznych objawów. Szybkie wykrycie choroby zwiększa szansę na jej skuteczne wyleczenie. I tu pojawia się pierwszy problem: wczesny rak żołądka najczęściej przebiega bezobjawowo, a więc jego rozpoznanie nie jest łatwe. O wczesnej postaci tego nowotworu mówimy, gdy jest on ograniczony do niewielkiej zmiany – nienaciekającej na błonę mięśniową. Zdarza się jednak, że nowotwór już w tak wczesnym stadium daje pewne objawy niespecyficzne, np.: dyskomfort lub ból brzucha, uczucie pełności w żołądku nawet po lekkim posiłku (wzdęty brzuch), nudności i wymioty. Pojawić się mogą także zgaga, odbijanie i kwaśny smak w ustach, utrata apetytu oraz duża utrata masy ciała bez wyraźnej przyczyny. Oczywiście są także objawy, które lekarze nazywają alarmowymi. Zalicza się do nich anemię, wyczuwalny w badaniu palpacyjnym guz, powiększone węzły chłonne, gwałtowne chudnięcie, a także ogólne osłabienie.
Główny winowajca
Można przyjąć, że liczba zachorowań na raka żołądka w Polsce nie jest alarmująca, natomiast niepokoić może fakt, że w społeczeństwie wiedza na temat bakterii, która odpowiada za rozwój tego nowotworu, jest znikoma, a w środowisku medycznym nieco lekceważona.
− Zakażenie Helicobacter pylori może mieć miejsce w każdym wieku – podkreśla prof. dr hab. n. med. Grażyna Rydzewska, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii. – Nie ma też zaleceń w kierunku masowego testowania pacjentów na obecność Helicobacter pylori. Ale jeśli chorzy zgłaszają się do lekarza z objawami dyspeptycznymi, to, szczególnie po 40 r.ż., powinni mieć wykonane badanie wykrywające tę bakterię. Nie trzeba pacjenta od razu kierować na gastroskopię, bo wystarczy badanie kału. Chcę przestrzec przed badaniami z krwi, wystarczy badanie kału na obecność Helicobacter pylori. Dlaczego odradzam badania krwi? One pokazują obecność przeciwciał, a te nie świadczą o świeżej infekcji. Przeciwciała występują u osób, które przeszły infekcję, ale już się z niej wyleczyły. W kontekście raka żołądka interesują nas infekcje aktywne. Ich wykrycie i wyleczenie pacjenta może przyczynić się do zmniejszenia zachorowań na ten rodzaj nowotworu. W wielu krajach obserwuje się spadek zapadalności na raka żołądka m.in. dzięki eradykacji Helicobacter pylori.