Wywiad pod pretekstem

Zapobiec ketokwasicy u dzieci

O tym, jak nie dopuścić do ciężkich powikłań cukrzycy u dzieci z ryzykiem tej choroby, o skriningu z wykorzystaniem przeciwciał wykrywających immunogenność u dzieci oraz o tym, jak przeciwdziałać wzrostowi zachorowań na cukrzycę typu 1 u młodych pacjentów mówi w rozmowie z Agnieszką Fedorczyk prof. dr hab. n. med. Artur Bossowski, kierownik Kliniki Pediatrii, Endokrynologii, Diabetologii z pododdziałem Kardiologii Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, twórca badań przesiewowych wśród dzieci sprawdzających ryzyko rozwinięcia się u nich cukrzycy typu 1

Medical Tribune: Co sprawiło, że zdecydował się pan podjąć badania przesiewowe wśród dzieci w celu wykrycia u nich ryzyka cukrzycy typu 1? Na czym polega ten projekt?

Prof. Artur Bossowski: Wszystko zaczęło się od współpracy z kolegami z Wielkiej Brytanii – z laboratorium FIRS Lab RSR w Cardiff w Walii oraz Royal Hospital w Londynie, w których jestem profesorem wizytującym. Współpraca z wymienionymi ośrodkami doprowadziła mnie do spostrzeżenia, że istnieje duża immunogenność u dzieci w wieku rozwojowym – rozwijają się u nich przeciwciała wobec różnych chorób tarczycy, m.in. Hashimoto, Gravesa-Basedowa, i że są one obecne także u pacjentów z cukrzycą. A ponieważ dynamika wzrostu zapadalności na cukrzycę typu 1 wśród dzieci (zarówno w Polsce, jak i w całej Europie) dramatycznie wzrasta, to należy szukać wszelkich sposobów, żeby spowolnić ten proces. Kiedy w Cardiff przedstawiałem wyniki swoich badań na temat chorób związanych z cukrzycą w tzw. zespołach niedoczynności wielogruczołowej (APS – autoimmune polyglanduar syndromes), pojawił się pomysł wspólnych działań przy moim projekcie.

MT: Jaki był plan współpracy?

A.B.: Laboratorium w Cardiff jest certyfikowanym ośrodkiem, współpracuje z m.in. ze słynną Mayo Clinic w Stanach Zjednoczonych. Ośrodek w Cardiff specjalizuje się w wytwarzaniu przeciwciał do celów diagnostycznych. Stale potrzebuje nowych pacjentów do badań. Ja dysponowałem materiałem badawczym, bo mam pacjentów, a oni diagnostycznym. Kiedy rozpoczęliśmy ocenę różnych typów przeciwciał u moich pacjentów z chorobami tarczycy, okazało się, że pewna grupa chorych ma także przeciwciała przeciwko transporterowi cynkowemu 8 − ZnT8. Zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego pacjenci z chorą tarczycą mają przeciwciała charakterystyczne dla cukrzycy (czyli takie, które mogą być obecne u chorych na cukrzycę). W trakcie dalszych badań okazało się, że cześć z nich ma predyspozycję do zapadalności na cukrzycę. Myśleliśmy, jakich jeszcze innych pacjentów pozyskać, żeby zwiększyć obszar badawczy. Podczas jednego ze spotkań z dyrekcją ośrodka w Cardiff, w którym uczestniczyli prof. Bernard Rees Smith i jego zastępczyni prof. Jadwiga Furmaniak, dostałem od nich propozycję, by poszukać na terenie Polski większej grupy dzieci, po to żeby zastosować u nich przeciwciała wytwarzane w tamtejszym laboratorium − niezbędne do rozpoznania cukrzycy typu 1, a także chorób nadnerczy i przysadki mózgowej, czyli wobec autoimmunopatii.

Do góry