Model opieki koordynowanej stworzył większe możliwości kompleksowego leczenia chorób przewlekłych na poziomie POZ: od wstępnej diagnostyki po badania specjalistyczne, farmakoterapię i monitorowanie stanu pacjenta. Podstawą jest Indywidualny Plan Opieki Medycznej (IPOM), który uwzględnia wszystkie etapy terapii, opracowany dla każdego chorego. Nad przebiegiem tego procesu czuwa koordynator. Jego zadanie to współpraca zarówno z lekarzem, jak i pacjentem. Jest to m.in. umawianie wizyt lekarskich, czuwanie nad ich terminami i kontakt z pacjentem.

Opieka koordynowana jest dostępna dla pacjentów ze schorzeniami z zakresu: kardiologii, diabetologii, chorób płuc, endokrynologii oraz chorób nerek. Resort zdrowia zapowiada rozwijanie tego modelu leczenia o kolejne obszary medycyny.

– Nowy model został wdrożony w odpowiedzi na potrzebę poprawy skuteczności opieki nad coraz większą liczbą pacjentów z chorobami przewlekłymi i wielochorobowością. U jego podstaw leży zmiana paradygmatu z udzielania pomocy w sytuacjach epizodycznych w kierunku podejścia długofalowego i zapobiegawczego – mówi dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu (UMW), pełnomocnik ministra zdrowia ds. wdrożenia opieki koordynowanej, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej.

Lekarz POZ może zlecić pacjentom badania, które do tej pory były zarezerwowane dla lekarza specjalisty. Jednym z ważniejszych założeń jest bowiem skrócenie czasu oczekiwania na diagnozę. Na przykład pacjenci, którzy są objęci opieką koordynowaną, czekają na założenie holtera EKG średnio 2,5 tygodnia wobec 16 tygodni w tradycyjnym systemie. Biopsja tarczycy wykonywana jest po 3 zamiast po 22 tygodniach. Leczenie uwzględnia nie tylko realizowanie badań, ale także konsultacje między lekarzem POZ a lekarzem specjalistą i dodatkowe konsultacje, np. z dietetykiem.

– Wprowadzenie i rozwój opieki koordynowanej skutkują już teraz znacznym wzrostem dostępności świadczeń zdrowotnych, również w mniejszych ośrodkach miejskich i na terenach wiejskich. Pozostajemy jednak wciąż na początku długiej drogi. Musimy teraz...