Praktyka lekarska
Nie musi boleć
Elżbieta Borek
Podczas IX Sympozjum Polskiego Towarzystwa Badania Bólu, które odbyło się w Krakowie pod koniec października 2024 r., dyskutowano o wielu aspektach leczenia bólu, metodach terapeutycznych i możliwościach współczesnej medycyny
Czy jest sposób na wyeliminowanie bólu? − Wyeliminowanie nie, ale możemy wydatnie zmniejszyć ból u cierpiącego człowieka – mówi dr n. med. Magdalena Kocot-Kępska z Zakładu Badania i Leczenia Bólu Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum w Krakowie.
Najtrudniejszym przeciwnikiem jest ból przewlekły. Wymaga indywidualnego podejścia, połączenia bezpiecznych leków oraz różnych metod niefarmakologicznych, w tym rehabilitacji.
Ból przewlekły
Ból przewlekły to taki, który trwa powyżej 3 miesięcy. W związku z tym jego funkcja ostrzegawcza przestaje istnieć. Bywa spowodowany schorzeniami o długotrwałym przebiegu, takimi jak np. choroba zwyrodnieniowa stawów, stwardnienie rozsiane, nowotwór, zapalenie trzustki. Może mieć także charakter pierwotny. Ma to miejsce np. u chorych z fibromialgią bądź migreną. W takiej sytuacji przestaje być jedynie sygnałem, a zaczyna być traktowany jak choroba, która powoduje stopniowe wycofywanie się człowieka z życia. Jest to ból patologiczny. Może dokuczać bardzo długo. Walka z bólem przewlekłym jest konieczna, a zarazem bardzo trudna. Dzisiaj już wiemy, że może być on chorobą samą w sobie.
Ból, szczególnie jeśli jest silny i długotrwały, wpływa na doświadczającego go człowieka i powoduje skutki zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Ma negatywny wpływ nie tylko na chorego, ale i na jego otoczenie.
− Bólowi należy zapobiegać i leczyć go. Do tego celu wykorzystujemy zarówno środki farmakologiczne, np. plastry bądź tabletki przeciwbólowe, jak i fizjo- oraz psychoterapię. Leczenie zawsze należy rozpocząć od metod zachowawczych, a więc farmakoterapii, fizjoterapii bądź neuromodulacji – mówi dr n. med. Magdalena Kocot-Kępska z Zakładu Badania i Leczenia Bólu Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum w Krakowie.
Niedocenianą metodą neuromodulacyjną jest przezskórna elektrostymulacja nerwów (TENS − transcutaneous electrical nerve stimulation). − Chętnie zlecam TENS, ponieważ jest to metoda skuteczna i można ją stosować także w domu. Mam wielu pacjentów w wieku podeszłym, którzy praktykują TENS w warunkach domowych. Dzięki temu poprawia się jakość życia, a stan pacjenta na pewno się nie pogarsza. Urządzenie można kupić w każdym sklepie medycznym, jest niedrogie i proste w obsłudze. Do korzystania z niego jest niewiele przeciwwskazań: wszczepiony rozrusznik, padaczka, choroba psychiczna. Szukamy świętego Graala, a pomóc może proste przyłożenie elektrody. Neuromodulacja stosowana jest także w migrenach – wyjaśnia dr Kocot-Kępska.