Praktyka lekarska

Statyny – nagradzają, ale nie natychmiast

Ryszard Sterczyński

Bezpieczne czy szkodliwe? Leczą czy utrudniają terapię? Statyny to najpopularniejsze i najważniejsze leki na świecie, stosowane od prawie 40 lat w terapii hiperlipidemii, chorobie niedokrwiennej serca, po udarze i zawale mięśnia sercowego. Podobnie jak penicylina lub glikokortykosteroidy, zrewolucjonizowały farmakoterapię XX w., ale jak to z rewolucją bywa, doczekały się swoich zażartych zwolenników i przeciwników. Czy ten spór ma szansę na happy end?

Opinie o objawach ubocznych statyn, takich jak bóle mięśni, miopatie, rabdomioliza (uszkodzenie i rozpad mięśni szkieletowych, czego konsekwencją może być niewydolność nerek), zaćma itd., zalewają internet. Jak bardzo wpływają na osiągnięcie celu terapeutycznego, słychać w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), gdzie plotka goni plotkę. Lekarze zdecydowanie uznają badania nad tą grupą leków za wiarygodne, są też zgodni, że leki bez działań niepożądanych nie istnieją, wskazując na metaanalizy i wytyczne europejskich oraz światowych towarzystw naukowych, a także setki milionów pacjentów (atorwastatyna jest najczęstszym lekiem przepisywanym na świecie wg danych z 2022 r.) wyleczonych dzięki statynom, które stały się przełomem w terapii hipolipemizującej. Ale kto słucha ekspertów? Strony internetowe opisujące negatywne doświadczenia ze statynami mają po kilkaset tysięcy wyświetleń, te prezentujące pozytywne doświadczenia z omawianymi lekami, poparte naukowymi dowodami, notują najczęściej po kilka tysięcy odsłon.

Skąd biorą się mity na temat statyn, których Polacy kupili w 2021 r. ponad 37 mln opakowań (w 2002 r. niecałe 30 mln)?

Statynę (inhibitor 3-hydroksy-3-metyloglutarylokoenzym A) odkrył japoński biochemik Akira Endo w 1973 r., który w 2023 r. skończył 90 lat, a zmarł zaledwie kilka miesięcy temu. Pierwszą lowastatynę w leczeniu schorzeń sercowo-naczyniowych wprowadzono na rynek w 1986 r. Był więc czas, by mity się utrwaliły, zyskały miano „wiedzy”. Dr hab. n. med. Jarosław Woroń z Zakładu Farmakologii Klinicznej Katedry Farmakologii Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum w Krakowie twierdzi, że Polacy najczęściej boją się potencjalnych powikłań w rodzaju miopatii, impotencji, zaburzeń układu pokarmowego, aż do problemów psychologicznych, związanych np. z zapamiętywaniem.

− Dzisiaj Polska znajduje się na jednym z pierwszych miejsc w Europie, gdzie pacjenci obawiają się statyn. A jest to grupa leków o długiej historii, bez których trudno sobie wyobrazić współczesną farmakoterapię. W tych lekach nie zachodzi efekt kl...

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Szczerość za szczerość

Skąd w takim razie mity? Część lekarzy uważa, że pojawiają się tam, gdzie uwidacznia się lęk pacjenta o zdrowie i życie. Choć prof. Aleksander [...]

Aminotransferazy pod szczególną kontrolą

Dlatego, według towarzystw naukowych, nie należy mierzyć stężenia aminotransferaz na początku terapii, bo może to skutkować tym, że część lekarzy nie [...]

Nie śpieszymy się z leczeniem farmakologicznym u osób z niskim ryzykiem

Dla osób wysokiego ryzyka cel terapeutyczny wynosi

Do góry