Planujemy tworzyć małe, lokalne centra wolontariatu w województwie łódzkim, a z nich docelowo powstanie sieć oddziałów satelitarnych, z którymi będziemy dzielili się pracą. Mamy 10 podmiotów organizujących wolontariat w regionie, które od blisko 3 lat uczestniczą w programie mentoringowym. W jego ramach nauczą się samodzielnie tworzyć i zarządzać centrum wolontariatu w swojej okolicy, a także realizować programy wolontariackie.
Chcemy aktywizować mieszkańców w naszym regionie, uczyć dzieci z terenów wiejskich, czym jest wolontariat i angażować je w nasze działania, na miarę ich możliwości. Nasi wolontariusze będą prowadzili działania dla dzieci na terenach wiejskich, tak by miały możliwość wyjść z domu, poza gospodarstwo, nauczyć się nowych umiejętności poza szkołą i domem.
MT: Z czego się utrzymujecie?
M.K.: Stowarzyszenie jest przedsiębiorstwem społecznym, prowadzimy działalność gospodarczą, komercyjną. Realizujemy odpłatne szkolenia z zakresu wolontariatu i animacji społecznej, mamy biuro rachunkowe dla organizacji pozarządowych, do tego dochodzą składki członkowskie, 1,5% od podatków, finansowanie społecznościowe (crowfunding), zbiórki publiczne – wyszukujemy możliwe źródła dochodu, bo to daje nam możliwość inwestowania w rozwój wolontariatu.
Powszechne myślenie o wolontariacie jest takie, że skoro jest to praca za darmo, to nie wymaga pieniędzy. A to nieprawda. Stworzenie dobrze działającego programu wolontariackiego, koordynowanie go, tak by przyniósł możliwie najlepszy efekt, wymaga inwestycji finansowych, choćby na zatrudnienie pracownika zajmującego się ludźmi, którzy do nas przychodzą.
Jesteśmy pierwszymi w Polsce, którzy podjęli wolontariat aktywizujący osoby chorujące psychicznie i chyba jak dotąd jedynymi realizującymi działania w takiej formie. Wydaliśmy podręcznik na ten temat, po to by inne podmioty mogły z niego korzystać. Jest on dostępny na naszej stronie internetowej.
MT: Jaki widzi pan sens, jaką misję waszej działalności?
M.K.: Przede wszystkim jako szeroką promocję wolontariatu i pomaganie osobom, które są naszymi podopiecznymi. Zależy nam, żeby ludzie ich poznali, spróbowali zrozumieć, może nawet potrafili wejść w ich buty, żeby pojąć, na czym polega problematyka zdrowia psychicznego, a raczej braku jego pełni. Chcemy szerzyć wiedzę na temat zdrowia psychicznego, pokazywać, że osoby z diagnozą, z pewnymi deficytami, mają również pokłady zasobów w innym zakresie. Umiejętności, które można spożytkować dla dobra innych i ich samych. Aktywność, poczucie sprawczości, kontakt z życzliwymi ludźmi, przyjazne środowisko – to wszystko działa na nich leczniczo. To, że mogą robić ciekawe rzeczy, przy odrobinie empatii i zrozumienia z zewnątrz. Naszym celem jest obalanie stereotypów związanych z osobami chorującymi psychiczne. To, by ludzie się ich nie bali. Lęk wynika w dużej mierze z niewiedzy. Dążymy do tego, żeby nasi podopieczni poczuli, że są wartościowi. Tak działając, mamy szansę odciążyć społeczeństwo, przynajmniej z części kosztów ponoszonych w związku z długimi pobytami w szpitalach osób, którym trzeba zapewnić opiekę. Wiemy i mamy na to dowody, że taka forma terapii, jaką realizujemy, czyli opieka środowiskowa w postaci wolontariatu, jest skuteczna.
Zdjęcia: Stowarzyszenie Młodzieży i Osób z Problemami Psychicznymi, Ich Rodzin i Przyjaciół „Pomost”, Regionalne Centrum Wolontariatu „Centerko”, archiwum prywatne