Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Redaktor Naczelny „Medycyny po Dyplomie”

Small moczulski prof pn (9)  opt

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Szanowni Państwo!

Badania laboratoryjne zlecamy w celu ustalenia rozpoznania oraz obserwacji przebiegu choroby. Zawsze nasuwa się pytanie, jakie badania zlecić i jak często je powtarzać. Zlecenie diagnostyki ułatwia nam gotowy spis badań, na którym wystarczy jedynie zaznaczyć odpowiednie badania. Patrząc na skrajności w zlecaniu badań, możemy nie zlecić żadnego albo zlecić wszystkie. Sztuka polega na znalezieniu złotego środka, by uzyskać konkretny cel. Musi on być jednak zawsze jasno określony. Czasami budżet może ograniczać liczbę badań, lecz nawet gdy nie mamy takich limitów, należy pamiętać, że zlecenie zbyt dużej liczby badań jest marnotrawieniem środków. Przy każdym zlecanym badaniu musimy rozumieć, dlaczego o nie prosimy i czego oczekujemy od uzyskanego wyniku. Na ostatnim praktycznym roku studiów pracowałem przez cztery miesiące na oddziale chorób wewnętrznych w małym szpitalu w Berlinie. Zleciłem wtedy pacjentowi jednocześnie badania AlAT, AspAT, ALP i GGTP. Zrobiłem to, ponieważ tak robili moi starsi koledzy. Dostałem wtedy telefon od kierownika laboratorium, który zaprosił mnie na rozmowę. Potwierdził, że wykona wszystkie zlecone przeze mnie badania, ale poprosił, abym wytłumaczył mu, dlaczego naraz potrzebuję aż czterech badań oceniających czynność wątroby. Niestety nie potrafiłem rzeczowo odpowiedzieć na to pytanie. Sytuacja ta nauczyła mnie, abym za każdym razem, gdy zlecam jakieś badanie, zastanowił się, dlaczego to robię, tak abym był w stanie rzeczowo to komuś wytłumaczyć. Obserwując jednak lekarzy wokół, zastanawiam się, czy potrafią wytłumaczyć, dlaczego na przykład zlecają jednocześnie badanie stężenia kreatyniny i mocznika w surowicy; FT3 i FT4; CRP i OB, no i podobnie jak ja kiedyś, dlaczego zlecają jednocześnie oznaczenie kilku enzymów wątrobowych. Nie jestem pewny, czy zawsze robią to świadomie. Co do częstości badań nie rozumiem na przykład, dlaczego zlecają kilka razy w roku doustny test tolerancji glukozy. Wydaje mi się, że racjonalizacja liczby i częstości wykonywanych badań jest istotnym elementem naszej pracy, niezależnie od tego, kto pokrywa ich koszty. Nawet jeżeli koszt tych badań nie jest istotnym problemem, to warto zacytować tutaj usłyszane kiedyś przeze mnie powiedzenie, że „jeżeli masz czegoś za dużo, to na pewno ci tego zabraknie”.

Tematem obecnego numeru „Medycyny po Dyplomie” jest leczenie bólu nowotworowego. Zagadnienie to jest tak ważne w opiece nad chorym, że warto aktualizować swoją wiedzę na ten temat.

Do góry