Słowo wstępne
Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski
Szanowni Państwo!
Wiedzę medyczną można zdobyć samemu, na przykład z książki, czasopisma czy wykładu. Czy istnieje zatem ktoś taki jak nauczyciel w medycynie? Czy można całą wiedzę medyczną uzyskać bez bezpośredniego kontaktu z nauczycielem? Sposób przekazywania wiedzy poprzez książkę, czasopismo czy wykład ma z reguły dość sformalizowaną formę. Trudno jest wtedy pisać czy mówić o błędach swoich lub swoich kolegów, o wątpliwościach czy o złych przeczuciach. W formie sformalizowanej pewnych rzeczy po prostu nie wypada ani pisać, ani mówić. Za to w kontakcie bezpośrednim nauczyciel może powiedzieć o wiele więcej. Może na przykład wspominać różne dziwne przypadki, przytaczać anegdoty albo cytować nietypowe powiedzenia. W kontakcie bezpośrednim nauczycielowi łatwiej jest podkreślać, co istotne, i pokazywać, gdzie można popełnić błąd. Jedno z przysłów fińskich mówi nawet, że w pamięci uczniów najlepiej zapisują się błędy nauczycieli.
A co, gdy ktoś nie ma nauczyciela w medycynie? Nie jest to niestety rzadkie zjawisko. Zdarza się na przykład, gdy pracujemy sami, a nie w zespole. Zdarza się również, gdy pracujemy wśród bardziej doświadczonych kolegów, którzy jednak nie mają dobrej woli nauczania. Musimy wtedy nauczyć się medycyny sami, ale ceną za to są popełniane błędy. Popełniamy ich więcej, gdy nie mamy możliwości uczenia się na błędach naszych nauczycieli czy nauczycieli naszych nauczycieli. Ponieważ każdy popełniony błąd powoduje cierpienie chorego, a jego zdrowie i życie jest najwyższym dobrem w medycynie, nauczanie staje się moralnym obowiązkiem każdego lekarza. Gdy jednak nauczamy, może się pojawić obawa, że w przyszłości osoby nauczane przez nas staną się naszą konkurencją. W konkurencji szukałbym jednak pozytywnych stron. Może ona zmobilizować nas do uciekania do przodu, do dalszego rozwoju. Gdy jednak zdarzy się, że nasi uczniowie przegonią nas, tak jak może my kiedyś przegoniliśmy naszych nauczycieli, to wypada pamiętać, na czyich błędach uczyliśmy się medycyny.
W obecnym numerze „Medycyny po Dyplomie” polecam artykuł „Wysokie stężenie dimerów D – jak poprowadzić dalszą diagnostykę”. Ponieważ wynik tego badania nie zawsze jest właściwie interpretowany, warto jeszcze raz przybliżyć sobie to zagadnienie.