ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Słowo wstępne
Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski
Szanowni Państwo!
Od czasu do czasu uczestniczę w pracach zespołu tworzącego opinię sądowo-lekarską. Zwykle zawiadomienie do prokuratury składa jeden z członków rodziny po śmierci chorego. Niestety regularnie obserwuję, że złożenie zawiadomienia jest inicjowane opinią jednego z lekarzy na temat działań innego lekarza. Opinie te brzmią mniej więcej tak: to, co zrobił tamten lekarz, pozostawię bez komentarza; gdyby pacjent został do nas skierowany kilka godzin wcześniej, toby przeżył.
Wyrażanie takich opinii następuje często odruchowo, bez głębszej refleksji ze strony lekarza je wypowiadającego. Lekarz instynktownie chce zapobiec pretensjom rodziny pacjenta. Opinia taka budzi jednak w rodzinie poważne podejrzenie, że może rzeczywiście coś było nie tak. Należy pamiętać, że nasza opinia na temat pracy innego lekarza nigdy nie jest pełna. Nie mamy kompletnych danych, co wcześniej działo się z pacjentem. Sytuację tę oceniamy zwykle post factum, wiedząc, jak przebieg choroby się zakończył. Do naszego podstawowego obowiązku należy dobrze robić swoje – od pierwszego do ostatniego kontaktu z chorym. Mamy pomóc choremu w miarę naszych możliwości z zachowaniem jego godności. Medycyna nie jest wszechmocna. Gdyby była, to wszystkie choroby byłyby uleczalne, a ludzie żyliby wiecznie. Faktu tego nie trzeba nikomu tłumaczyć. Po śmierci chorego jego rodzina przeżywa jednak trudne chwile. Próbując ulżyć sobie w cierpieniu, może sięgać po jedną z metod, jaką jest obwinianie lekarza za śmierć swojego bliskiego. Lekarz musi przyjąć to ze zrozumieniem, choć nie twierdzę, że jest to dla niego przyjemne. Wtedy nie powinniśmy sami zrzucać winy na innego lekarza. Składając zawiadomienie do prokuratury, rodzina podkreśla wtedy, że przecież krytyczną uwagę na temat leczenia ich bliskiego wyraził sam lekarz.
Gdy jednak nam się zdarzy, że rzeczywiście będziemy krytycznie oceniać działania innego lekarza, to zacznijmy od rozmowy z nim. Przeanalizujmy wspólnie, co można było zrobić lepiej. Jeżeli w takiej rozmowie obie strony zachowają wzajemny szacunek, to może ona przynieść wymierne korzyści w podobnym przypadku w przyszłości.
W obecnym numerze „Medycyny po Dyplomie” polecam artykuł „Wskazania do skierowania chorego na USG tarczycy”. Ponieważ zagadnienie to budzi pewne wątpliwości, warto jeszcze raz poukładać sobie swoją wiedzę na ten temat.