Felieton

Immunoterapia w onkologii: fakty i mity

prof. dr hab. n. med. Andrzej Kawecki

Przewodniczący Rady Naukowej

Klinika Nowotworów Głowy i Szyi, Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie

Small kawecki a ww003 x kopi opt

prof. dr hab. n. med. Andrzej Kawecki

Onkologię XXI w. cechuje dynamiczny postęp technologiczny obejmujący również, a może przede wszystkim, wdrożenie nowych metod leczenia systemowego. W ostatnich latach największe nadzieje wiązane są z immunoterapią, do której stosowania wskazania systematycznie się rozszerzają. W największym skrócie metoda ta polega na blokowaniu mechanizmów obronnych komórek nowotworowych inaktywujących reakcję odpornościową organizmu w punktach kontrolnych układu immunologicznego. O tym, że immunoterapia może być skutecznym narzędziem leczenia przeciwnowotworowego, wiedziano od lat, ale dopiero w ostatniej dekadzie postęp wiedzy w zakresie biologii molekularnej umożliwił wprowadzenie skutecznych leków ukierunkowanych na punkty kontrolne układu odpornościowego, dzięki którym zostało zrewolucjonizowane postępowanie w wielu nowotworach złośliwych, w tym najbardziej spektakularnie w przypadku czerniaka złośliwego.

Immunoterapia, jak każda nowo wprowadzana metoda leczenia, wiąże się z wielkim zainteresowaniem pacjentów i mediów. I jak to zwykle bywa, często dochodzi do bezkrytycznego przekazu sugerującego, że oto mamy uniwersalną metodę leczenia, skuteczną w każdym przypadku, niezależnie od rodzaju i stopnia zaawansowania nowotworu oraz stanu pacjenta. Skutkiem tego są naciski pacjentów i ich rodzin na stosowanie immunoterapii w sytuacjach, gdy nie ma przesłanek opartych na wiarygodnych danych z badań klinicznych sugerujących jej wyższość nad konwencjonalnym postępowaniem terapeutycznym. Jakie są fakty? Immunoterapia na obecnym etapie wiedzy znajduje przede wszystkim zastosowanie w niektórych nowotworach złośliwych w przypadku nieoperacyjnych nawrotów lub wystąpienia przerzutów odległych. Klasyczne przykłady to wspomniany czerniak złośliwy, niedrobnokomórkowy rak płuca, rak nerki i niektóre inne nowotwory nabłonkowe. Immunoterapia w ramach leczenia radykalnego pozostaje przedmiotem intensywnych badań klinicznych, a wskazania do jej rutynowego stosowania są obecnie ograniczone do części przypadków niedrobnokomórkowego raka płuca. Zapewne te wskazania będą się rozszerzać, ale warunkiem muszą być pozytywne wyniki badań klinicznych, uwzględniających ocenę skuteczności i bezpieczeństwa metody. A to drugie jest nadzwyczaj ważne. Immunoterapia na ogół cechuje się niższym odsetkiem działań niepożądanych w porównaniu z konwencjonalną chemioterapią i leczeniem ukierunkowanym na inne cele molekularne. Ale ta lepsza tolerancja to zjawisko pozorne. Działania niepożądane immunoterapii, jeśli do nich dochodzi, mają zdecydowanie większe nasilenie i wiążą się z wyższą śmiertelnością w porównaniu z metodami konwencjonalnymi. Co więcej, profil powikłań immunoterapii jest całkowicie odmienny i na dobrą sprawę onkolodzy cały czas uczą się odpowiedniego postępowania w takich przypadkach. Jedno nie ulega wątpliwości: ryzyko chorobowości i śmiertelności zależnej od immunoterapii determinuje konieczność odpowiedniego doboru chorych do tej metody leczenia. Czynnikami krytycznymi w tym aspekcie są dobry stopień sprawności pacjenta i brak istotnych obciążeń medycznych.

Immunoterapia jest w przypadku części nowotworów skuteczną i prospektywną metodą leczenia. O tym, jakie jest rzeczywiste spektrum jej zastosowania, dowiemy się po uzyskaniu wyników realizowanych badań klinicznych. Nadzieje środowiska onkologicznego są wielkie, natomiast przekaz dla pacjentów musi być oparty na obecnej wiedzy z zachowaniem należnego krytycyzmu. Niestety, nie jest to, i zapewne nie będzie, uniwersalna metoda leczenia dla wszystkich i w każdej sytuacji.

Do góry