ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Opis przypadku
Co myśli o sobie pacjent z zespołem Aspergera? – konceptualizacja problemu w nurcie poznawczo-behawioralnym
Dr hab. med. Anita Bryńska
Dr n. med. Tomasz Srebnicki
Zespół Aspergera (ZA), włączony w piątej wersji klasyfikacji zaburzeń psychicznych DSM-V Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (diagnostic and statistical manual of mental disorders)[1] do grupy zaburzeń ze spektrum autyzmu (autism spectrum disorder), charakteryzuje się trwałymi deficytami w zakresie komunikacji społecznej i interakcji społecznych oraz ograniczonymi i powtarzalnymi wzorcami zainteresowań i aktywności.
W praktyce klinicznej istnieje tendencja do rozumienia i interpretowania problemów obserwowanych u osób z ZA głównie poprzez pryzmat diagnozy i nieprawidłowości, które leżą u jej podstaw. Rzadko stawiane są pytania, jak pacjent przeżywa własne trudności, jak wpływają one na kształtowanie się jego samooceny, czy nieprawidłowa samoocena odgrywa rolę w narastaniu problemów pacjenta?
Celem pracy jest próba odpowiedzi na powyższe pytania.
Historia pacjenta
14-letni chłopiec z zespołem Aspergera (ZA), hospitalizowany na oddziale psychiatrii z powodu zachowań autoagresywnych oraz gróźb samobójczych.
Urodzony z CII i PII, prawidłowych. Rozwój psychoruchowy do 3. r.ż. prawidłowy. Według rodziców od 2. r.ż. prezentował zachowania trudne – rzucał się na podłogę, gdy nie mógł czegoś dostać, był chaotyczny i niszczycielski. Bawił się schematycznie i stereotypowo – najchętniej z dużą dokładnością odtwarzał sceny z ulubionych filmów, powtarzał zasłyszane dialogi, protestował, gdy osoby dorosłe proponowały jakieś zmiany. Od 3. r.ż. zaczął uczęszczać do przedszkola. Bardzo trudno się adaptował, płakał przy rozstaniu, kurczowo przywierał do matki. W przedszkolu przez większość dnia chodził bez celu po sali, przyglądał się dzieciom, ale nie nawiązywał z nimi kontaktu. W miarę upływu czasu zaczął preferować towarzystwo jednej z wychowawczyń, którą włączał w odtwarzanie scenariuszy ulubionych bajek. Bardzo lubił zajęcia, które odbywały się przy stoliku, świetnie odwzorowywał kształty liter oraz skomplikowane wzory geometryczne, potrafił spędzać na tych czynnościach wiele godzin, denerwował się, gdy ktoś mu przerywał. Szybko uczył się na pamięć wierszy, dokładnie odtwarzał sposób interpretacji zaproponowany przez nauczycielkę. Unikał zabaw grupowych, nie wiedział, co ma w ich trakcie robić. Czasami się skarżył, że koledzy mu dokuczają – dokładna analiza sytuacji wykazała, że chłopcy próbowali włączać go do zabaw, wtedy uciekał lub reagował agresją fizyczną. W zerówce w ciągu kilku dni nauczył się składać litery w wyrazy i szybko zaczął czytać długie oraz skomplikowane teksty. W rysunkach szczegółowo odtwarzał scenariusze ulubionych bajek. Początek nauki był bardzo trudny, mimo że w klasie były znane mu z przedszkola dzieci – zachowywał się tak, jakby ich nie znał. Z niezrozumiałych powodów zaczynał płakać, wchodził pod ławkę, bił się rękoma po głowie, odmawiał wychodzenia z klasy na przerwę. W miarę upływu czasu przyzwyczaił się do nowych warunków. Dążył do bardzo dokładnego wypełniania poleceń nauczyciela, wielokrotnie domagał się wyjaśniania, jak ma wykonać określoną czynność. Miał problemy z rozumieniem czytanego tekstu, nie był w stanie rozwiązać zadania z matematyki, mimo że doskonale liczył. Stopniowo zaczął nawiązywać kontakt z rówieśnikami, jednak dzieci skarżyły się, że chłopiec jest natrętny i ciągle dopytuje się o to, co ktoś powiedział, albo że na przerwach podbiega i uderza kogoś bez powodu.