Na ważny temat

Trauma dziedziczona

O pamięci komórkowej i przyszłości epigenetyki z prof. dr hab. med. Jadwigą Jośko-Ochojską, kierownik Katedry i Zakładu Medycyny i Epidemiologii Środowiskowej SUM w Katowicach, rozmawia Monika Stelmach.

Small josko ochojska opt

prof. dr hab. med. Jadwiga Jośko-Ochojska

PpD: Co dostajemy w spadku po przodkach, jeśli chodzi o aspekty psychologiczne?


Prof. Jadwiga Jośko-Ochojska: Oprócz genów dziedziczymy także pozagenowo pamięć o lęku, różne zaburzenia psychiczne lub skłonność do chorób somatycznych. Szkodliwe czynniki: stres, agresja, lęk, trauma, toksyny, leki, dieta itp., odciskają się piętnem na następnych pokoleniach. Przeżycia naszych przodków pozostawiają w nas ślady.


PpD: W jakim stopniu potwierdzona jest teza, że traumatyczne przeżycia odciskają swoje piętno na kolejnych pokoleniach?


J.J.-O.: Wiemy to z badań nad dziedziczeniem traumy prowadzonych od kilkudziesięciu lat zarówno u ludzi, jak i u zwierząt. Na przykład badania u zwierząt dowiodły, że obniżona przed zapłodnieniem samic myszy metylacja genu Olfr151 na skutek negatywnego kojarzenia bodźca neutralnego – w tym wypadku zapachu kwiatu wiśni – z bólem została odziedziczona. Wyhodowane w ten sposób kolejne pokolenia myszy reagowały lękiem na zapach kwiatu wiśni tak samo jak ich matki, chociaż nie miały negatywnych doświadczeń związanych z tym bodźcem. W korach mózgowych następnych pokoleń zwierząt zaszły również zmiany anatomiczne w postaci zwiększonej liczby receptorów reagujących na ten zapach. Powyższy eksperyment dowodzi, że niektóre doświadczenia i lęki nie tylko mogą być dziedziczone, lecz także przeżycia rodziców i dziadków zmieniają anatomię i funkcję układu nerwowego w następnych pokoleniach.


PpD: W jaki sposób może się to objawiać u ludzi?


J.J.-O.: Jeżeli nasi przodkowie przeżywali traumę, my mogliśmy odziedziczyć takie zmiany w ekspresji genów, które odpowiadają za niechęć do pewnych potraw, zapachów, nieuświadomione lęki, różnorakie fobie, depresję, zespół stresu pourazowego, agresję itd. Cierpiący rodzice uwrażliwiają także swoje dzieci na działanie różnych czynników stresowych, z którymi one spotykają się w późniejszym życiu.


PpD: Często dramatyczne przeżycia stają się tematem tabu. W jaki sposób oddziałuje taka niewypowiedziana trauma?


J.J.-O.: Trauma w rodzinie jest tematem tabu często wtedy, kiedy doszło przekroczenia norm etycznych oraz moralnych i członkowie rodziny wstydzą się tego, co się zdarzyło (gwałt, molestowanie, przemoc domowa, alkoholizm, zabójstwo itd.). Tematem tabu jest także wtedy, kiedy osoby po przeżyciu traumy cierpią na zespół stresu pourazowego (posttraumatic stress disorder – PTSD). Nie chcą wówczas wracać do strasznych wspomnień, do miejsc ani do osób, które kojarzą im się bezpośrednio z tym zdarzeniem. Bardzo silna jest pamięć emocji, którą przechowujemy przez lata w naszym mózgu i – jak się okazuje – przekazujemy następnym pokoleniom. Tyle tylko że osoby w następnych pokoleniach – jeżeli nie znają historii rodziny, nie potrafią sobie wytłumaczyć swoich lęków i niezrozumiałych zachowań.

Pacjent opowiadał mi o swoich niewytłumaczalnych lękach związanych z tym, że przez całe życie bał się wejść do łazienki, gdyż paraliżował go lęk przed spadającymi na niego ze ściany lustrami i kafelkami. Przebywał w związku z tym w łazience tak krótko, jak tylko było to możliwe. Po przeczytaniu mojego artykułu na temat dziedziczenia traumy zapytał swoich dziadków, jak oni spróbowaliby wytłumaczyć jego lęki. Wtedy usłyszał, że dziadkowie przeżyli bombardowanie podczas wojny i w czasie, kiedy ukrywali się w łazience, lustra i kafelki z hukiem odpadały od ścian.

Pamiętam też opowieść kobiety o tym, że ma dziwną przypadłość polegającą na tym, że w każdy piątek cierpi na tak silne bóle brzucha, wzrost temperatury ciała do 39°C i światłowstręt, że musi pozostawać w łóżku w zaciemnionym pokoju. Jej matka, która przeżyła traumę związaną z pobytem w obozie koncentracyjnym, miała identyczne objawy pojawiające się co piątek. Podobnych historii można przytoczyć o wiele więcej. Należy podkreślić, że najczęściej osoby, które doświadczyły cierpień w obozach koncentracyjnych, nigdy nikomu nie opowiadały szczegółów swojej obozowej przeszłości.


PpD: W swoich pracach pisze pani o pamięci komórkowej. Czym jest pamięć komórkowa?


J.J.-O.: Pamięć komórkowa bywa nazywana metaboliczną lub epigenetyczną. Polega na tym, że komórki naszego ciała zapamiętują różne zmienne w środowisku, jak temperatura, ciśnienie, dostępność do pożywienia, lęk, agresja, trauma itd., w związku z tym również środowisko może wpłynąć na fizjologię potomstwa, i to bez zmiany sekwencji genomu. Poprzez styl życia, jaki prowadzimy, i emocje, jakim się poddajemy, możemy spowodować korzystne lub niekorzystne zmiany w ekspresji genów.


PpD: Jakie są mechanizmy dziedziczenia lęku lub traumy?


J.J.-O.: W 2016 roku opublikowano artykuł, w którym na podstawie wnioskowania z wielu wcześniejszych prac naukowych wprowadzono pojęcie transmisji międzypokoleniowej. Według tej koncepcji zmiany biologiczne wynikające z narażenia na stres rodziców bezpośrednio mają wpływ na potomstwo poprzez zmiany w gametach i w środowisku macicy ciężarnej. Początek transmisji międzypokoleniowej odbywa się w okresie życia wewnątrzmacicznego, kiedy matki przeżywające traumatyczne wydarzenia wydzielają duże ilości hormonów stresu, co ma wpływ na rozwój łożyska i płodu. Dochodzi wówczas do zmian epigenetycznych, w których ulega zmianie ekspresja genów polegająca na chemicznej modyfikacji materiału jądrowego przy udziale specyficznych enzymów. Właśnie w ten sposób powstaje transmisja międzypokoleniowa i zmiany biologiczne u potomstwa w wyniku stresu dotykającego rodziców.

Dawniej sądzono, że informacja genetyczna w plemnikach i komórkach jajowych nie powinna podlegać wpływom środowiska, gdyż wszelkie zmiany epigenetyczne są usuwane z zygoty natychmiast po zapłodnieniu. Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2015 roku, niektóre epigenetyczne „znaczniki” mogą umknąć procesowi „czyszczenia” przy zapłodnieniu, czyli może dojść do epigenetycznego przeprogramowania już na początku linii zarodkowej człowieka.


PpD: Traumę dziedziczymy tylko po matce czy również po ojcu?


J.J.-O.: Zarówno po matce, jak i po ojcu. W badaniach eksperymentalnych poddawano stresowi samce myszy, które stały się niespokojne, lękliwe i bezradne. Okazało się później, że tak samo zachowywały się dwa kolejne pokolenia ich potomków, mimo że dorastały w normalnych warunkach, już bez stresu. Badając zmiany epigenetyczne, dowiedziono, że geny w nasieniu ojców zostały poddane metylacji. Takiej samej metylacji zostały poddane geny mysich potomków w komórkach linii zarodkowych i neuronach w ośrodkowym układzie nerwowym. W modelach zwierzęcych stresu pourazowego stwierdzono natomiast, że zmiany epigenetyczne uczestniczą i mają kluczowe znaczenie w długotrwałej pamięci o lęku. Badań eksperymentalnych u zwierząt jest ostatnio coraz więcej, ale dzięki nowoczesnemu neuroobrazowaniu mózgu i badaniom epigenetycznym u ludzi również wykonuje się badania dowodzące dziedziczenia traumy.


PpD: O dziedziczeniu traumy wcześniej mówili głównie psycholodzy. Nowoczesne badania tego zjawiska rozpatrują zmiany epigenetyczne. Na czym one polegają?


J.J.-O.: Nowoczesne spojrzenie na patofizjologię chorób to połączenie wiedzy na temat genomu z wiedzą na temat zmian środowiskowych. Takim połączeniem zajmuje się nowa gałąź medycyny, którą jest epigenetyka badająca dziedziczenie pozagenowe. Okazuje się bowiem, że już nie tylko struktura chemiczna samych genów, lecz także subtelne zmiany na poziomie ekspresji genów wpływają na nasze zachowanie, podatność na choroby lub postrzeganie świata. Od niedawna stało się zrozumiałe, w jaki sposób stres, trauma, dieta, używki, toksyny i to wszystko, co składa się na styl życia, ma tak duży wpływ na zdrowie. Zmiany epigenetyczne regulujące ekspresję genów polegają na chemicznej modyfikacji DNA i histonów oraz na zmianach wywołanych przez niekodujący RNA (non-coding RNAs – ncRNAs). Dochodzi do metylacji cytozyny w DNA, demetylacji aktywnej cytozyny, powstawania hydroksymetylocytozyny, potranslacyjnych modyfikacji histonów (acetylacja lizyny, fosforylacja seryny/treoniny, monoubikwitynacja), remodelingu chromatyny zależnego od ATP (SWI-SNF) i działania małych niekodujących RNA.

Do góry