Na ważny temat

Dziecko na fotelu – po pierwsze, nie pospieszać

O tym, dlaczego presja na efekty utrudnia leczenie najmłodszych, jaki jest cel wizyty adaptacyjnej i co jest szczególnie ważne we współpracy stomatologa z rodzicami, z psycholog Agnieszką Stein rozmawia Małgorzata Stańczyk

MTS: W jaki sposób mówić do dzieci na wizycie adaptacyjnej, żeby chciały współpracować z dentystą?


Agnieszka Stein:
Przede wszystkim bez pośpiechu. Myślę, że dobrze rozmawiać spokojnie, traktując dziecko poważnie. Mamy często poczucie, że z dziećmi trzeba komunikować się bardzo uproszczonym językiem, ubierając rzeczywistość w bajkowe historie. Tymczasem dzieci w wieku przedszkolnym są w stanie zrozumieć podstawowe procesy dotyczące zdrowia zębów i ich leczenia. Lepiej wyjaśniać im wszystko normalnym, prostym językiem, zrozumiałym dla przeciętnego odbiorcy w tym wieku. Jeśli jesteśmy uważni na reakcje dziecka, możemy być spokojni, że kiedy ono czegoś nie zrozumie, to spyta, o co chodzi, albo sami po jego minie będziemy mogli zauważyć, że ten komunikat jest za trudny, i uprościć język. Przed pierwszym spotkaniem warto zapytać rodziców, co dziecko już wie. Dzięki temu będziemy mogli się do tej wiedzy odwołać – to bardzo ułatwia pracę. Wiele dzieci na opowieści o robakach w zębach zareaguje zdziwieniem, bo one już dawno słyszały o bakteriach, próchnicy albo oglądały „Było sobie życie”, i takie infantylizowanie tej rozmowy tylko utrudnia kontakt i budowanie poczucia bezpieczeństwa.


MTS: Czyli najlepiej, żeby pierwsza wizyta była tylko rozmową?


A.S.:
To zależy od sytuacji, wieku dziecka i wcześniejszych doświadczeń. Inaczej będzie wyglądała planowa wizyta kontrolna, która ma na celu zbadanie stanu zdrowia jamy ustnej i sprawdzenie, czy potrzebne jest leczenie, a inaczej kiedy dziecko przychodzi do dentysty już w sytuacji, w której potrzebuje pomocy. W pierwszym przypadku lekarz może skoncentrować się na badaniu i opowiedzieć dziecku, które zęby są zdrowe, a którymi trzeba się zaopiekować, żeby je wyleczyć. W drugiej sytuacji wyjaśnienie dziecku, czym jest próchnica i dlaczego idzie do dentysty, to w mojej opinii zadanie rodzica. Warto rozeznać się już podczas umawiania wizyty, z którą z tych sytuacji mamy do czynienia. Wielu lekarzy, którym zależy na nawiązaniu dobrego kontaktu z dzieckiem, z założenia nie prowadzi leczenia podczas pierwszego spotkania.


MTS: Dlaczego warto poświęcić czas na adaptację? W wielu gabinetach takie wizyty są bezpłatne lub nisko płatne, więc to dość kosztowna inwestycja.

A.S.: Stomatolodzy z pewnością doświadczają tego, że w tej chwili rodzice są coraz bardziej wymagającymi klientami. Jest coraz więcej osób, które w sytuacji, gdy dziecko wyjdzie z gabinetu z płaczem lub strachem przed dentystą, natychmiast zmienią...

Do góry