ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Felieton
Przyczajony tygrys, ukryty smok
Dr hab. med. prof. nadzw. Sebastian Kłosek
Rozpoczynam tytułem, który znamy z 2000 roku ze zbiorów chińskiej produkcji filmowej. W medycynie także niejednokrotnie zdarzają się filmowe scenariusze, zwłaszcza w sytuacjach gdy na rozwikłanie trudnego przypadku klinicznego nagle wpada ktoś, kto zaczyna analizować chorobę pacjenta od zupełnych podstaw. Wtedy wszystkie przyczajone tygrysy i ukryte smoki zaczynają mieć znaczenie.
W bieżącym numerze „MTS” prof. Krystyna Opalko w artykule „Ukryte procesy zapalne i możliwość ich likwidacji fizykoterapią” porusza problem ukrytych procesów zapalnych, w tym analizuje sytuacje w obrębie jamy ustnej i prezentuje możliwości fizykoterapeutyczne radzenia sobie z nimi. Interesujące są uwagi na temat podłoża zaburzeń w obrębie tkanek i narządów wynikające ze współistnienia procesu zapalnego z brakiem koenzymu Q10 lub składników mineralnych, takich jak Mg, Zn, Fe, S, a także witamin z grupy B, takich jak B1, B2, B3, B5, które wspomagają dostarczanie tlenu do mitochondrium, a których niedobór w takiej sytuacji nasila produkcję i gromadzenie wolnych rodników w środowisku. To właśnie one są dodatkowym czynnikiem uszkadzającym tkanki, który – poza licznymi szlakami enzymatycznymi – ma znaczenie w patologii, a także procesach starzenia. Również ich obecność niesie ryzyko dla prawidłowego przewodnictwa nerwowego, a także właściwego funkcjonowania układu immunologicznego. W artykule zwrócono uwagę na stany zapalne przebiegające z obecnością drobnoustrojów i bez nich, co w stomatologii znajduje wiele przykładów.
W tym kontekście jama ustna musi być brana pod uwagę jako źródło nie tylko możliwego stanu zapalnego, lecz także obecności ognisk patogenów niosących ryzyko dla całego organizmu. Należy pamiętać, że gorączka u pacjenta ze zmianami skórnymi lub chorobą narządową może wynikać z obecności ognisk zapalnych w głębokich kieszonkach przyzębnych lub zmianach okołowierzchołkowych. Niejednokrotnie się zdarza, że u pacjenta przeprowadza się złożoną diagnostykę, ale zapomina się o jamie ustnej i jej licznych niszach dla rozwoju patogenów. Wciąż podnoszony jest problem wpływu obecności bakterii w kieszonkach przyzębnych na wzrost ryzyka powikłań sercowo-naczyniowych. Pokazano, że periodontitis przekłada się na ogólnoustrojowy stan zapalny o niewielkim nasileniu, który pozostaje w związku z postępem procesu miażdżycowego, wzrostem ciśnienia tętniczego krwi i glikemii, uszkodzeniem nerek, zwiększeniem masy lewej komory serca oraz zwiększeniem częstości incydentów sercowo-naczyniowych. Wykazano obecność bakterii z takich ognisk w różnych lokalizacjach organizmu, w tym opisano inwazję w śródbłonek i potencjał do indukcji zmian w ścianach naczyń krwionośnych. Na przykładzie pacjentów z cukrzycą wiemy, że stan zapalny przyzębia będzie utrudniał wyrównanie glikemii oraz zwiększał ryzyko mikroalbuminurii i schyłkowej niewydolności nerek.
Interesujące jest również wskazanie na stres psychiczny jako przyczynę akumulacji wolnych rodników i zwiększania zapotrzebowania komórki na koenzym Q10 oraz zmniejszania aktywności komórek obronnych układu immunologicznego. Dlatego znaczenia nabierają psychologiczne aspekty poszczególnych dziedzin medycyny, w tym stomatologii, a także kompetencje lekarza, który sam musi wiedzieć, jak poradzić sobie ze stresem i również wiedzę o tym powinien przekazywać swoim pacjentom.